Powieka osiemnastolatka poruszyła się z kreskówkowym skrzypnięciem. Przez jego głowę przewaliły się w ułamku sekundy tysiące kompletnie niespójnych, fantazyjnych słów. Zakrwawione oczy skierowały się na stolik pełen skalpeli, probówek i zużytej gazy.
- Hoss - powiedział z akcentem umierającego Francuza.