Kryteria określające jakie książki mają się znaleźć w tym temacie są bardzo proste. Książki mają oferować coś więcej niż prostą rozrywkę i mają być po prostu warte polecenia. Są to takie powieści, że mózg samoistnie przeskakuje na wyższy poziom, żeby ogarnąć wyobraźnią czy zrozumieniem przedstawione tam rzeczy. Oczywiście mile widziane są dyskusje na temat owych książek.
Do takich wybitnych książek zalicza się ,,Peanatema" Stephensona , książka ta opisuje losy młodego deklaranta Erasmasa, czyli kogoś w rodzaju ucznia w takim jakby klasztorze, gdzie nie pielęgnuje się religii tylko czystą naukę. Sam opis tego ,,klasztoru", zwanego tam matemem, jest wart wszelkiej uwagi, gdyż jest to naprawdę interesujący twór. Wszelkie zwyczaje jakie praktykuje się w matemie są naprawdę fascynujące. Jest to jednak tylko kawałek książki, gdyż jest ona dużo bogatsza w treść. Sama fabuła jest ciekawa i przyjemna, że z chęcią śledzimy losy różnorodnych bohaterów, którzy są bardzo dobrze wykreowani. Nie będę zdradzał fabuły, gdyż największa przyjemność przyniesie śledzenie jej samemu. Powiem jedynie, że uporządkowane życie naszego bohatera, zostaje zniwelowane, przed niezwykłe wydarzenia jakie nawiedzają matem. W czasie czytania książki, natrafimy na wiele, niezwykłych dyskusji, w których poruszone zostaną tematy od filozofii po technologie. Wspomnieć warto, że te tematy są przedstawione w naprawdę prosty sposób, więc nie ma problemu by je zrozumieć. Sam próbowałem zastosować przedstawiony tam konstrukt myślowy, jakim jest przestrzeń konfiguracyjna do wieloświatów w fnin . Jedynym minusem jest mnóstwo neologizmów, które stworzył autor. Przez to pierwsze 50 stron czytanie jest przeplatane ciągłym zaglądaniem do słownika, zamieszczonego w tyle książki. Jednakże same neologizmy idealnie wpasują się do stworzonego świata, urealniając go i nadając głębi. Warto więc się trochę przemęczyć, gdyż książka jest warta każdej chwili, poświęconej na jej czytanie. Czym bardziej, że 900 stron to nie przelewki...
Polecam.