Ten crossover (już nie fanfick) to bezpośrednia kontynuacja Świata Zero. Jest bardziej w klimacie Pajęcznika, tylko bardziej. Nie wiem, czy będę to kontynuować, ale co tam. Oceńcie sami.
Przyjaciele nieruchomo wpatrywali się w Pawła Mickiewicza i jego żonę, a oni na nich. Po chwili milczenia mężczyzna wstał i podszedł do Niki.
-Co ty tu niby robisz?!-wrzasnął-Mówiłem, że nie chcę cię już na oczy widzieć!
Nika osłupiała. Przyjrzała się dokładniej kobiecie za plecami ojca i stwierdziła, że nie jest to jej matka.
-Nie stój tu tak, wynocha! Jeszcze przez was całą kamienicę aresztują!-mężczyzna wypchnął na korytarz całą trójkę i zatrzasnął drzwi.
Przyjaciele dopiero po chwili doszli do siebie.
-Ja pierpraszam, co to było?!-Net zdjął okulary i zaczął pocierać czoło.
-Widocznie moja alterbliźniaczka nie jest w najlepszych stosunkach z tatą-odparła dziewczyna. Nie czekając na chłopaków zeszła, albo wręcz zbiegła po schodach. Felix i Net ruszyli za nią.
Z kontenera na odpady obserwował ich czarny kot. Przekręcił łeb i prychnął na czającą się w rogu zakapturzoną postać w czarnym płaszczu.
Idąc ulicą „Marszalkowska Strasse” Felix i Net musieli niemal truchtać za sunącą niczym lodołamacz Niką. Dziewczyna skręciła w boczną uliczkę i dopiero tam oparła się o ścianę dysząc lekko. Net niepewnie podszedł do przyjaciółki i położył jej dłoń na ramieniu.
-Ej, mała-zaczął-wszystko w porządku?
-Nic nie jest w porządku-warknęła dziewczyna-Za każdym razem jest coraz gorzej, a my nie możemy nic z tym zrobić!
Net spojrzał na Felixa. Ten potarł brodę dłonią.
-To, że wylądowaliśmy w takim świecie może być wynikiem tego, że przeszliśmy przez oryginalny Wunrung, który nie był do tego pierwotnie przeznaczony-oznajmił-Ani w listach z B40, ani w bazach danych nasi alterzy nie wspominali o przechodzeniu przez oryginalny pierścień.
-Stary, ja cię bardzo proszę-Net jęknął przeciągle przytrzymując Nikę, która spróbowała się wyrwać-Ja cię lubię, ale ty spróbuj wykoncypować coś, co nas stąd wyciągnie!
-Miałem na myśli, że nasi alterzy mogą wciąż tu być…
-Czy to nie przeczy jakimś tam prawom? Zresztą nieważne, po prostu stąd spadajmy! Dziewczyno, nie kładź się tak na mnie, bo cię nie udźwignę!-ostatnie zdanie skierował do Niki. Ta bezwładnie zawisła na jego ramieniu. Chłopak zauważył w jej karku małą strzałkę. Zanim zdążył cokolwiek zrobić świat rozpłynął się w gamie kolorów.
-Ja, wacht auf! Wir mussen uns etwas erklaren!-obcy, ostry głos wyrwał Nikę ze snu. Ocknęła się na krześle, z rękami związanymi z tyłu. Szarpnęła się w panice rozglądając się. Coś mocno uwierało ją w szyję. Obok niej wybudzali się Felix i Net, również związani. Znajdowali się w sporym, ciemnozielonym gabinecie. Naprzeciwko nich stało potężne, mahoniowe biurko zza którego spoglądał na nich spokojnie starszy mężczyzna w mundurze. W klapę miał wpięte kilka oznaczeń, między innymi Żelazny Krzyż i mały znaczek z trzema zazębiającymi się ze sobą trybami. Za jego plecami powiewała wielka, czerwona flaga ze swastyką. Oprócz niego w gabinecie było jeszcze czterech żołnierzy w białych płaszczach i maskach.
-Mamamusiu-na wpół jęknął, na wpół szepnął Net
-Halt die Klappe!-krzyknął jeden z odzianych na biało mężczyzn
-Uspokójcie się, Wanner-powiedział mężczyzna zza biurka. Spokojnie przyglądał się Felixowi, Netowi i Nice.
-To musi być pomyłka, panom musi chodzić o kogoś innego-zaczął ostrożnie Felix
-Spokojnie, wiemy, że… hmm, nie jesteście tymi, na których wyglądacie-machnął ręką mężczyzna zza biurka. Mówił z wyraźnym, niemieckim akcentem-Kamery zarejestrowały, że wyszliście z pierścienia Wunrung prowadzącego z Wrocławia, choć tam nikt was nie widział. Bardzo ciekawi nas jak tego dokonaliście, to wszystko-uśmiechnął się delikatnie-Sądzę, że możemy sobie nawzajem pomóc, wystarczy tylko trochę zaufania.
-Co chce pan wiedzieć?-zapytała nieufnie Nika. Niemiec przyjrzał jej się i zachichotał cicho.
-Die gleiche, und so verschiedenartig-mruknął-Skąd się wzięliście i co was tu sprowadza?
Przyjaciele wymienili nerwowe spojrzenia. Felix westchnął.
-Jesteśmy z innego wymiaru. W naszym świecie niechcący przeszliśmy przez Skoczywrota… znaczy się Wunrung. Teraz próbujemy wrócić do naszego wymiaru, ale przechodząc tylko coraz bardziej się od niego oddalamy. Tu też znaleźliśmy się przez przypadek. Wiem jak to brzmi, ale…
-Wierzę wam-przerwał mu Niemiec-Moment waszego przybycia pokrywa się z pewnym… zakłóceniem. Tak czy inaczej mogę wam zagwarantować bezpieczną podróż przez Wunrung.
Przyjaciele spojrzeli na niego z nadzieją.
-…Oczywiście nie za darmo-dokończył Niemiec-Potrzebuję tylko drobnej przysługi od ciebie-wskazał Nikę
Dziewczyna nieufnie zmarszczyła brwi.
-O co chodzi?
Mężczyzna pogrzebał w biurku. Wyciągnął poprzecieraną, skórzaną torbę, z której wyjął złotą kulę wielkości jabłka.
-Befreit sie-polecił
-Aber Oberfuhrer…-zaprotestował jeden z „białych”
-Das ist der Befehl!-warknął tamten. „Biały” podszedł do Niki i rozpiął kajdanki na jej rękach. Po chwili wahania sięgnął do cienkiej, srebrnej obroży, którą miała na szyi. Ją też zdjął, po czym się cofnął. Mężczyzna zza biurka podał Nice kulę.
-Ten artefakt to mapa. Pokaż nam ją. Wiesz co zrobić-powiedział
Problem w tym, że dziewczyna kompletnie nie wiedziała co ma zrobić. W panice obracała w palcach przedmiot.
Nagle z kuli wytrysnęły złote promienie, które zupełnie przesłoniły jej resztę świata. Dziewczyna nie czuła już nawet własnego ciała, a gdy uniosła do oczu rękę ujrzała tylko płonącą wić.
Kim jesteś?
Te słowa rozległy się gdzieś z daleka. Nika spojrzała tam. Wokół pełno było różnych źródeł światła w różnych kolorach, ale w porównaniu z tym jednym były niczym zapałki przy stosie. Dziewczyna wyraźnie wyczuła potężną świadomość, która znów odezwała się:
Kim jesteś?
Nie czekając na odpowiedź obca świadomość wdarła się w przestrzeń Niki, przeglądając jej pamięć, przeczesując wszystkie obrazy i emocje im towarzyszące. W końcu istota wycofała się.
Mogę wam pomóc. Też jestem tu uwięziona. Zamieńmy się ciałami, a uratuję twoich przyjaciół, wrócę po ciebie, znów się zamienimy i stąd uciekniemy.
Akurat, pomyślała Nika, mam już doświadczenie w takich kontaktach.
Cóż, nie bardzo masz wybór. Naprawdę uważasz, że Kreigkopf dotrzyma umowy? To nie będzie przyjemne, przynajmniej dla ciebie, ale to dla was szansa, nie sądzisz?
Nika wzdrygnęła się, upuściła kulę, i otworzyła lewe oko jednocześnie pocierając prawe. Odetchnęła głęboko i spojrzała na mężczyznę zza biurka.
Uśmiechnęła się drapieżnie.
-Cześć, Kreigkopf-powiedziała