<
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 1 z 6 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 56
  1. #1
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie B75 - Co by było, gdyby...

    Ten crossover (już nie fanfick) to bezpośrednia kontynuacja Świata Zero. Jest bardziej w klimacie Pajęcznika, tylko bardziej. Nie wiem, czy będę to kontynuować, ale co tam. Oceńcie sami.

    Przyjaciele nieruchomo wpatrywali się w Pawła Mickiewicza i jego żonę, a oni na nich. Po chwili milczenia mężczyzna wstał i podszedł do Niki.
    -Co ty tu niby robisz?!-wrzasnął-Mówiłem, że nie chcę cię już na oczy widzieć!
    Nika osłupiała. Przyjrzała się dokładniej kobiecie za plecami ojca i stwierdziła, że nie jest to jej matka.
    -Nie stój tu tak, wynocha! Jeszcze przez was całą kamienicę aresztują!-mężczyzna wypchnął na korytarz całą trójkę i zatrzasnął drzwi.
    Przyjaciele dopiero po chwili doszli do siebie.
    -Ja pierpraszam, co to było?!-Net zdjął okulary i zaczął pocierać czoło.
    -Widocznie moja alterbliźniaczka nie jest w najlepszych stosunkach z tatą-odparła dziewczyna. Nie czekając na chłopaków zeszła, albo wręcz zbiegła po schodach. Felix i Net ruszyli za nią.
    Z kontenera na odpady obserwował ich czarny kot. Przekręcił łeb i prychnął na czającą się w rogu zakapturzoną postać w czarnym płaszczu.
    Idąc ulicą „Marszalkowska Strasse” Felix i Net musieli niemal truchtać za sunącą niczym lodołamacz Niką. Dziewczyna skręciła w boczną uliczkę i dopiero tam oparła się o ścianę dysząc lekko. Net niepewnie podszedł do przyjaciółki i położył jej dłoń na ramieniu.
    -Ej, mała-zaczął-wszystko w porządku?
    -Nic nie jest w porządku-warknęła dziewczyna-Za każdym razem jest coraz gorzej, a my nie możemy nic z tym zrobić!
    Net spojrzał na Felixa. Ten potarł brodę dłonią.
    -To, że wylądowaliśmy w takim świecie może być wynikiem tego, że przeszliśmy przez oryginalny Wunrung, który nie był do tego pierwotnie przeznaczony-oznajmił-Ani w listach z B40, ani w bazach danych nasi alterzy nie wspominali o przechodzeniu przez oryginalny pierścień.
    -Stary, ja cię bardzo proszę-Net jęknął przeciągle przytrzymując Nikę, która spróbowała się wyrwać-Ja cię lubię, ale ty spróbuj wykoncypować coś, co nas stąd wyciągnie!
    -Miałem na myśli, że nasi alterzy mogą wciąż tu być…
    -Czy to nie przeczy jakimś tam prawom? Zresztą nieważne, po prostu stąd spadajmy! Dziewczyno, nie kładź się tak na mnie, bo cię nie udźwignę!-ostatnie zdanie skierował do Niki. Ta bezwładnie zawisła na jego ramieniu. Chłopak zauważył w jej karku małą strzałkę. Zanim zdążył cokolwiek zrobić świat rozpłynął się w gamie kolorów.

    -Ja, wacht auf! Wir mussen uns etwas erklaren!-obcy, ostry głos wyrwał Nikę ze snu. Ocknęła się na krześle, z rękami związanymi z tyłu. Szarpnęła się w panice rozglądając się. Coś mocno uwierało ją w szyję. Obok niej wybudzali się Felix i Net, również związani. Znajdowali się w sporym, ciemnozielonym gabinecie. Naprzeciwko nich stało potężne, mahoniowe biurko zza którego spoglądał na nich spokojnie starszy mężczyzna w mundurze. W klapę miał wpięte kilka oznaczeń, między innymi Żelazny Krzyż i mały znaczek z trzema zazębiającymi się ze sobą trybami. Za jego plecami powiewała wielka, czerwona flaga ze swastyką. Oprócz niego w gabinecie było jeszcze czterech żołnierzy w białych płaszczach i maskach.
    -Mamamusiu-na wpół jęknął, na wpół szepnął Net
    -Halt die Klappe!-krzyknął jeden z odzianych na biało mężczyzn
    -Uspokójcie się, Wanner-powiedział mężczyzna zza biurka. Spokojnie przyglądał się Felixowi, Netowi i Nice.
    -To musi być pomyłka, panom musi chodzić o kogoś innego-zaczął ostrożnie Felix
    -Spokojnie, wiemy, że… hmm, nie jesteście tymi, na których wyglądacie-machnął ręką mężczyzna zza biurka. Mówił z wyraźnym, niemieckim akcentem-Kamery zarejestrowały, że wyszliście z pierścienia Wunrung prowadzącego z Wrocławia, choć tam nikt was nie widział. Bardzo ciekawi nas jak tego dokonaliście, to wszystko-uśmiechnął się delikatnie-Sądzę, że możemy sobie nawzajem pomóc, wystarczy tylko trochę zaufania.
    -Co chce pan wiedzieć?-zapytała nieufnie Nika. Niemiec przyjrzał jej się i zachichotał cicho.
    -Die gleiche, und so verschiedenartig-mruknął-Skąd się wzięliście i co was tu sprowadza?
    Przyjaciele wymienili nerwowe spojrzenia. Felix westchnął.
    -Jesteśmy z innego wymiaru. W naszym świecie niechcący przeszliśmy przez Skoczywrota… znaczy się Wunrung. Teraz próbujemy wrócić do naszego wymiaru, ale przechodząc tylko coraz bardziej się od niego oddalamy. Tu też znaleźliśmy się przez przypadek. Wiem jak to brzmi, ale…
    -Wierzę wam-przerwał mu Niemiec-Moment waszego przybycia pokrywa się z pewnym… zakłóceniem. Tak czy inaczej mogę wam zagwarantować bezpieczną podróż przez Wunrung.
    Przyjaciele spojrzeli na niego z nadzieją.
    -…Oczywiście nie za darmo-dokończył Niemiec-Potrzebuję tylko drobnej przysługi od ciebie-wskazał Nikę
    Dziewczyna nieufnie zmarszczyła brwi.
    -O co chodzi?
    Mężczyzna pogrzebał w biurku. Wyciągnął poprzecieraną, skórzaną torbę, z której wyjął złotą kulę wielkości jabłka.
    -Befreit sie-polecił
    -Aber Oberfuhrer…-zaprotestował jeden z „białych”
    -Das ist der Befehl!-warknął tamten. „Biały” podszedł do Niki i rozpiął kajdanki na jej rękach. Po chwili wahania sięgnął do cienkiej, srebrnej obroży, którą miała na szyi. Ją też zdjął, po czym się cofnął. Mężczyzna zza biurka podał Nice kulę.
    -Ten artefakt to mapa. Pokaż nam ją. Wiesz co zrobić-powiedział
    Problem w tym, że dziewczyna kompletnie nie wiedziała co ma zrobić. W panice obracała w palcach przedmiot.
    Nagle z kuli wytrysnęły złote promienie, które zupełnie przesłoniły jej resztę świata. Dziewczyna nie czuła już nawet własnego ciała, a gdy uniosła do oczu rękę ujrzała tylko płonącą wić.
    Kim jesteś?
    Te słowa rozległy się gdzieś z daleka. Nika spojrzała tam. Wokół pełno było różnych źródeł światła w różnych kolorach, ale w porównaniu z tym jednym były niczym zapałki przy stosie. Dziewczyna wyraźnie wyczuła potężną świadomość, która znów odezwała się:
    Kim jesteś?
    Nie czekając na odpowiedź obca świadomość wdarła się w przestrzeń Niki, przeglądając jej pamięć, przeczesując wszystkie obrazy i emocje im towarzyszące. W końcu istota wycofała się.
    Mogę wam pomóc. Też jestem tu uwięziona. Zamieńmy się ciałami, a uratuję twoich przyjaciół, wrócę po ciebie, znów się zamienimy i stąd uciekniemy.
    Akurat, pomyślała Nika, mam już doświadczenie w takich kontaktach.
    Cóż, nie bardzo masz wybór. Naprawdę uważasz, że Kreigkopf dotrzyma umowy? To nie będzie przyjemne, przynajmniej dla ciebie, ale to dla was szansa, nie sądzisz?
    Nika wzdrygnęła się, upuściła kulę, i otworzyła lewe oko jednocześnie pocierając prawe. Odetchnęła głęboko i spojrzała na mężczyznę zza biurka.
    Uśmiechnęła się drapieżnie.
    -Cześć, Kreigkopf-powiedziała
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


  2. #2
    Zainspirowany FNiN Awatar Złoty Jeż
    Dołączył
    Apr 2012
    Płeć
    Wiek
    24
    Posty
    89

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Łał, dobre! Podoba mi się taka kontynuacja!

  3. #3
    Zainspirowany FNiN Awatar Kolekcjoner dusz
    Dołączył
    Apr 2011
    Płeć
    Wiek
    25
    Posty
    162

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Ciekawe. Tylko czemu Nika się z nią zamieniła ciałami? Ta kobieta pewnie jest zła.

  4. #4
    Misiaczek Awatar Justi
    Dołączył
    May 2012
    Płeć
    Posty
    553

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Ciekawe, czekam na cdn.

  5. #5
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Oj, Kolekcjonerze Dusz, żebyś się nie zdziwił... Kto tłumaczył sobie niemieckie wstawki, a zwłaszcza jedną z wypowiedzi Kreigkopfa, już się może domyślać o kogo chodzi.
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


  6. #6
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Jak to mówią "life is brutal". Ale mimo to, to jest to najbardziej hardcore'owy fragment, jaki kiedykolwiek pisałam. Może się spodoba, może nie. Sami oceńcie.


    Dwóch „białych” bez namysłu rzuciło się na nią. Jeden zza fałd szaty wyciągnął sztylet i zamachnął się na dziewczynę. Ta spokojnie się uchyliła i, wciąż z uśmiechem na ustach i zamkniętym prawym okiem, otwartymi dłońmi uderzyła go w uszy. Ogłuszony mężczyzna zatoczył się na biurko. Dziewczyna wyrwała mu sztylet i odwróciła się dokładnie w chwili, gdy dobiegł do niej drugi napastnik. Wbiła nóż między jego żebra, wyrwała go, a gdy mężczyzna odruchowo się pochylił z gracją przetoczyła cię po jego plecach jednocześnie wyrywając pistolet z kabury, którą tamten miał przy pasku. Gdy tylko dziewczyna wylądowała na ziemi cisnęła sztylet w kolejnego przeciwnika, a do czwartego „białego” strzeliła. Odwróciła się i zastrzeliła tego, którego wcześniej ogłuszyła, a następnie wycelowała w Kreigkopfa.
    Cała walka trwała nie dłużej jak kilkanaście sekund.
    Kreigkopf westchnął przeciągle.
    -Więc jednak to była jakaś twoja sztuczka-rzekł
    -Nie-odpowiedziała tamta-Po prostu to cacuszko-wskazała kulę-Ma więcej zastosowań, niż sądziłam.
    Niemiec znów westchnął i oparł się wygodniej o fotel.
    -Kiedy zaproponowano mi stanowisko gubernatora tego okręgu wszyscy odradzali mi przyjęcie tej propozycji. Ostrzegali mnie przed tobą, Feniksie z 13 okręgu.
    -Teraz już wiesz dlaczego-odparła dziewczyna i strzeliła. Ciało Niemca stoczyło się na podłogę.
    Felix i Net patrzyli na nią z mieszanką strachu i niedowierzania. Ta, jak gdyby nigdy nic, poszperała w kieszeniach munduru Niemca. Gdy wymacała kluczyki podeszła do chłopaków i rozkuła ich.
    -No dobra, żebyśmy mieli jasność-zaczęła niecierpliwie-Zamieniłyśmy się z waszą przyjaciółką ciałami. Zaraz zejdziemy kilka pięter w dół, uwolnimy tamtą, z powrotem się zamienimy i pójdziemy w swoje strony. Pasuje wam taki układ?
    Chłopaków zatkało. Dziewczyna sapnęła z irytacją. Odwróciła cię, wskoczyła za biurko Kreigkopfa i zerwała flagą ze swastyką. Za nią znajdował się spory, stalowy sejf. Otworzyła go kluczami. W środku mnóstwo było najróżniejszych bibelotów, papierów, gdzieś błysnął srebrny łuk. Dziewczyna wyjęła sporą, płócienną torbę barwy błota, plecak i kołczan grzechoczący strzałami. Łuk chwyciła na końcu. Przyjrzała się uważniej zawartości sejfu, do torby wepchnęła jeszcze kilka teczek z dokumentami, po czym pochyliła się.
    -Tu są jakieś kolorowe plecaczki-stwierdziła-To wasze?
    Zanim chłopacy zdążyli odpowiedzieć plecaki leciały ku nim.
    -Ostrożnie, tu jest laptop!-wyrwało się Netowi. Po chwili z powrotem przybrał przestraszoną minę.
    -Jeżeli mamy uciekać razem, to chyba powinniśmy się trochę poznać-Felix chyba zaczął odzyskiwać kontrolę nad sobą
    -Wątpię-odparła tamta. Naciągnęła cięciwę łuku palcem i mruknęła niezadowolona. Zarzuciła łuk na ramię-Ruszcie się, zaraz zaczną coś podejrzewać-ruszyła ku drzwiom
    -Zaczekaj… Jak ty w ogóle się nazywasz?
    -Nazywają mnie Artemida.


    Tekla mnie zabije, pomyślała po raz setny Artemida wodząc chłopaków korytarzami Alei Szucha. Im niżej schodzili tym gorzej się czuła. Miała ochotę uciec, ukryć się gdzieś. Uczucie to było jednak tak dobrze jej znane, że nawet nie przyspieszyła kroku.
    -Niech mnie cholera, że ja zawsze muszę słowa dotrzymywać-mruknęła wściekle
    -Co?-spytał skradający się za nią Net
    -Cicho bądź, bo nas przyłapią!-szepnęła w odpowiedzi
    Prawdę mówiąc gdyby nie jej łuk i refleks już dawno by ich złapali. Ale nie ma co narzekać. Cóż, w końcu TYLKO znajduje się w cudzym ciele, na Szucha, z podróżnikami z innych wymiarów.
    Tekla mnie zabije, pomyślała po raz sto pierwszy.
    Ciszę rozdarł dziewczęcy krzyk. Skrzywiła się słysząc znajomy głos.
    -Rappke se pofolgował, nie ma co-mruknęła stając przed przerażająco znajomymi drzwiami. Zadrżała, gdy krzyk się powtórzył-Trzymajcie się za mną-powiedziała chłopakom i weszła.
    Pokój, zwany „salą zwierzeń”, czy nawet „konfesjonałem”, był niewielki i szary. Jedynym źródłem światła była mrugająca lampa zwisająca z sufitu. Podczas poprzednich, długich wizyt w tym miejscu Artemida zdążyła znienawidzić to migające światełko. Jakby to ono było winne, a nie otyły Niemiec stojący na środku, w kałuży krwi leżącej przed nim dziewczyny.
    -Was…-mężczyzna próbował wyszarpnąć broń z kabury. Za wolno. Artemida rzuciła się na niego, obaliła i wbiła strzałę głęboko w czaszkę Niemca.
    -Do zobaczenia w piekle dla morderców-szepnęła i wstała. Nagle poczuła się, jakby miała z tysiąc lat. Odetchnęła głęboko. Z torby wyjęła złotą kulę i małą fiolkę z bezbarwnym płynem, po czym podeszła do leżącej dziewczyny i kucnęła.
    -Ostrzegałam, że to nie będzie przyjemne-mruknęła do swojego ciała. Odchyliła jego głowę, zdjęła srebrną obrożę, którą miało na szyi, i wlała mu w usta płyn z fiolki, a następnie zacisnęła dłoń na kuli. Złoty blask pochłonął wszystko.


    Nika ocknęła się kucając. Niemal od razu padła do tyłu. Gdyby Net jej nie złapał nabiłaby sobie guza. Guza. Na tę myśl zachciało jej się śmiać. Choć ból minął wystarczyło samo jego wspomnienie, by…
    -Ej, no, jak ktoś ma się mazać, to chyba ja, nie sądzisz?-usłyszała nad sobą. Otworzyła oczy i zobaczyła ją.
    Przez całą długość jej prawej strony twarzy, od czoła po podbródek, biegła potężna blizna. Na prawe oko miała założoną piracką opaskę. Rude włosy były krótko przycięte, potargane i pozlepiane. Ubranie, czy raczej jego strzępy ukazywały silnie zbudowane, umięśnione ciało.
    Nawet mimo sińców i ran tutejsza alterbliźniaczka Niki wyglądała naprawdę imponująco.
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


  7. #7
    Zainspirowany FNiN Awatar Kolekcjoner dusz
    Dołączył
    Apr 2011
    Płeć
    Wiek
    25
    Posty
    162

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Świetne! Mamy dwie Niki jednocześnie.

  8. #8
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    A to dopiero początek...
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


  9. #9
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Andrzej
    Dołączył
    Apr 2010
    Płeć
    Wiek
    30
    Posty
    1,570

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Jakoś mnie to nie przekonuje. Krew i FNiN? To chyba sprzeczność.
    No i ta łatwość w zabijaniu Niemców, rodem z tandetnych, kiczowatych filmów akcji...
    There are no atheists in foxholes

    Ernie Pyle

    Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
    Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.

  10. #10
    Fan FNiN Awatar Kage-Sama
    Dołączył
    Sep 2010
    Płeć
    Wiek
    27
    Posty
    757

    Domyślnie Odp: B75 - Co by było, gdyby...

    Dziewczyna ma motywację. I mam tu na myśli wydarzenia, które dopiero zostaną opowiedziane. A co do widowiskowości... Cóż, jechała na adrenalinie. W następnym (następnych?) fragmentach nie będzie już tak cukierkowo.
    Co do krwi, to pisałam, że wyszło trochę hardcore'owe. Od zawsze wkurzała mnie "nietykalność" FNiN w oryginalnej serii. Ot, siniaczek, zadrapanko, no może utrata przytomności. I tyle! Nierealne, zwłaszcza przy ich talencie w pakowaniu się w kłopoty.
    Takie jest moje zdanie.
    "Vive in umbra, utinam lucem creare"
    "My, sadyści, wiemy jak bawić się bez mała
    Wiemy jak katować, by ofiara zapłakała
    To jest ta cudowna krew
    To jest nasz morderczy zew
    Mamy noże, których nie ma nikt inny
    Do zabawy ogień i sznur
    Na pale nawlekamy niewinnych
    A dla winnych garnek i szczur!"
    http://kage-sama452.deviantart.com/ - reklamuje, bo moge


+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 1 z 6 1 2 3 ... OstatniOstatni

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę