Wybacz ale nie mogę się powstrzymać, bo ta książka jest ciekawym powodem do dyskusji, wiec ją pociągnę dalej. Możliwe też przecież, że kogoś jeszcze zainteresuje ta dyskusja i się włączy. Rozumiem twoje zdanie. Więc na pewno postaram się wypożyczyć następne tomy, bo może one mnie przekonają do tego świata, gdy go szerzej poznam . Na razie jednak skupie się na pierwszym tomie, który jak wiadomo mnie nie przekonał. Może to wina poziomu wrażliwości, który u mnie jest po prostu niższy, może. Co nie znaczy jednak, że jestem człowiekiem bez niego, gdyż jest wiele utworów które mnie poruszyły np. ,,Kara większa" Huberatha. Mam też więc małe, krótkie pytanie: co sądzisz o walkach gladiatorów? Dla mnie owszem są barbarzyństwem, ale nie widzę szczególnych powodów by je szczególnie potępiać. Takie były wymogi tamtejszej kultury i jest wiele rzeczy gorszych od niego. A właśnie tytułowa walka, te opus magnum pierwszego tomu przypomina mi je tylko na większym terytorium i dłuższym czasie. Specjalnie pominąłem, że w niej biorą jednak udział tylko dzieci. Dlatego, ze w igrzyskach nie biorą udziału niewinne 5-6 latki. Większość uczestników to młodzież, która w naszym świecie lubi się buntować. Większość uczestników nie nauczyła się przypadkiem walczyć na miecze, przecież w paru dystryktach się do tych zawodów się specjalnie przygotowano. Tak na dobrą sprawę było tam tylko jedno dziecko. Tylko, że gdyby to był chłopak, albo ta dziewczyna była bardziej wojownicza, mordowała by na równi z innymi. Bo nawet najmłodsi nigdy nie są całkowicie niewinni. Co bardzo dobrze pokazuje np. ,,Władca much" Goldinga, którą polecam. Dzieci potrafią być potworne przecież nie raz widzimy jak wyśmiewają, obrażają swych rówieśników do łez, a gdyby im pozwolono to te psychiczne tortury poszły by dalej, co ukazano w książce, którą wymieniłem. Warto też zaznaczyć, ze ten kto wygra te igrzyska jest uznany za bohatera. Nie ma więc deptania godności człowieka, a obecność pogwałcenia tego jest dla mnie wyznacznikiem dystopii czy antyutopii. W całym ukazanym świecie tego nie ma, a według mnie powinno. Poza tym, według mnie jest wiele gorszych rzeczy od tych igrzysk. Często w dość znacznym stopniu. Wymieniona przeze mnie już ,, Kara większa" czy tego samego autora ,,Wróciłeś, Sneogg, wiedziaam...". W ,,Wróciłeś..." w wyniku katastrofy większość ludzi jest zdeformowana. Jednak jest wyraźny podział społeczeństwa na tych co są w stanie się rozmnażać i tych co służą za części do przeszczepów tych wcześniejszych. Życie tych drugich nie ma żadnego znaczenia. A nawet w naszej historii są rzeczy gorsze np. obozy koncentracyjne. Można długo wymieniać rzeczy przy których igrzyska to zwykły spacerek. Co do Katniss, odebrałem wrażenie, że choć się nad sobą nie użalała, to ogółem nad światem czy tragedią jej rodziny, to jednak bardzo . Tutaj jednak mogę się mylić, bo nie mam nieomylnej pamięci. Teraz postaram się zdobyć drugi i trzeci tom (choć nie przypuszczam, żeby mi się to udało szybko), żeby mieć pełniejszy obraz, czym bardziej, że tam ma być świat ukazany w dużo gorszych i prawdziwszych barwach, jeśli dobrze zrozumiałem twoje słowa.