Opinie

[serpens volucer]

2060, Zegarmistrzu. Poza tym, mogłoby się tak zdarzyć, że związki partnerskie zalegalizują.

[Stempel]

To opowiadanie jest podróżą jednocześnie do przyszłości oraz przeszłości. Widzimy wydarzenia, które rozegrały się w drugim tomie serii, ale wzbogacone o inne wydarzenia i widziane z perspektywy FNiN będących w podeszłym wieku. Wędrujące Samogłoski to opowiadanie, które bardzo mi się podobało. Przyznam, że już kiedyś myślałem o tym, jak wyglądałby ten dzień z perspektywy starszej Superpaczki, dlatego też bardzo podoba mi się to dzieło.

[jabarbar]

W WS dopiero na samym końcu załapałam o co chodzi. Pomysł ukazania tych wydarzeń z innej perspektywy uważam za dobry, ale bardziej podobały mi się inne opowiadania.

[Mia Clevleen]

Według mnie opowiadanie piękne. Ja również daleko, daleko, na ostatniej stronie ogarnęłam, że oni mają siedemdziesiąt lat. Wiem, głupie, ale wydawała mi się, że zwunrungowali się się 2060, bo tam było fajnie No, i na końcu ryczałam jak głupia. Były tam też nieścisłości, ale ktoś taki jak ja nawet nie zauważył. Ogólnie, to niezłe

[Szym]

Spoiler Alert :
Opowiadanie fajne, ale pomysł w jaki sposób odbywa się teleportacja jest trochę...dziwny moim zdaniem (pod koniec książki mamy w końcu klonów klonów Neta i Felixa). Zwróciłem też uwagę na to, że Nika i Net mają po 70 lat i dopiero w wyniku tej historii Nika zmienia nazwisko na Bielecka...Może i czasy nowoczesne ale Nika zawsze kojarzyła mi się z kimś kto raczej wolałby mieć ślub niż być tylko w takim związku całe życie.
Ale cała historia serio wciągająca a ogólne wrażenia nie odbiegają od tego co zwykle w książkach z tej serii. Czyli świetnie. :p

[Kage-Sama]

Mnie podobał się pomysł z teleportacją, jak nic przypominający wstęp 12 odcinka 1 sezonu TBBT
Ale z tą zmianą nazwiska DOPIERO w wieku 70 lat to się zdziwiłam.

[umotex12]

A ja zauważyłem... w cholerę błędów względem 2 tomu
1. W przyszłości NIE BYŁO... będzie? SZTUCZNEJ INTELIGENCJI! Ludzie bali się, że zawładną one światem, przecież ta księżniczka z ministerstwa pogody była właśnie odizolowaną sztuczną inteligencją.
2. Ludzie przecież ubierali się w drugim tomie zupełnie inaczej (potrójny sweter zacieśnionych więzi przyjacielskich czy coś takiego ), a ubrania pączkowały z automatu! A scena ze sklepem z ubraniami sugeruje że ubrania nadal wyglądają tak samo
3. Gdzie pseudodrzewa?

No i bardzo mi się nie spodobało to, że w gruncie rzeczy Felix Net i Nika, ci bohaterowie których znałem i kochałem przez 10 tomów zginęli... co z tego że zrobiły się ich klony z identycznymi wspomnieniami, jak ci właściwi i tak zginęli? Wkurzyło mnie to :/

Ale opowiadanie super

[mawi111]

Wiec tak ja chce napisać coś o końcówce opowiadania wiec jak nie czytałeś, to od razu przejdź do następnej wypowiedzi.



A wiec może ktoś tez się nad tym zastanawiał. Jak wiecie na samym końcu opowiadania, Net zmienia nazwisko Niki na Bielecka. Tym samym okazuje się, ze ta dwójka, choć była para w książce, to wcale się nie pobrała. A jeszcze lepsze jest to, ze oboje zostali samotni. Pytałam już o to autora (na facebooku) i odpisał mi, ze to może wynikać z tego , ze młodzi przyjaciele przenieśli się nie tylko do przyszłości, ale również do równoległego świata.
A wy co o tym sadzicie?

ja na nim tez sie prawie nie poplakalam :'(

//Nie pisz dwóch postów pod rząd - edytuj poprzedni.//kam193

[manfredyou100]

Nie kumam (CezarIXen). A o co biega w tym opowiadaniu?

[Jasti]

Zdaje się, że nie trzeba zmieniać nazwiska przy zawieraniu małżeństwa - mogli więc się pobrać, ale Nika dopiero po latach zmieniła nazwisko