Ja znalazłam w Świecie Zero 2, nie wiem czy się zalicza.
"A to ten Cecylian Nizina - skojarzyła Nika"
A w TMK było:
"-Nazywam się Józef Nizina"
//W TMK był Józef bądź Cecylian, zob. http://wiki.fnin.eu/index.php/J%C3%B...ecylian_Nizina //kam193
Ja znalazłam w Świecie Zero 2, nie wiem czy się zalicza.
"A to ten Cecylian Nizina - skojarzyła Nika"
A w TMK było:
"-Nazywam się Józef Nizina"
//W TMK był Józef bądź Cecylian, zob. http://wiki.fnin.eu/index.php/J%C3%B...ecylian_Nizina //kam193
Ostatnio edytowane przez kam193 ; 26-03-13 o 18:03
Ja tam się niczego nie doszukałem....
Albo mijałem, bo tak mnie ciekawiło.
Pod Choinkę będę miał ŚZ2
Ostatnio edytowane przez Drago ; 10-12-12 o 18:57
A ja mam taki ciekawy błędzik. Otóż w moim Ś02:A są dwie tylne wklejki. Otwieram od tyłu, normalna wklejka, przewracam stronę[nadal od tyłu], dwie puste strony, znów przewracam[wciąż od tyłu], kolejna wklejka.
Ostatnio edytowane przez Fileas ; 11-12-12 o 19:05
^A to przez zasady na za dużą sygnaturę.
Chodzi tu raczej o "spotkanie" frontów obu ofensyw nad Łabą i ustanowienie alianckich stref okupacyjnych, już samego, Berlina tuż po wojnie. To zdanie jest nieścisłe, ale w końcu wypowiada je piętnastoletni bohater, niespecjalnie zainteresowany historią, nie można wiec go krytykować na tych samych warunkach, co samej konstrukcji świata.
Natomiast co do samych obrazów świata, mam z tą krytyką problem. Oczywiście, wszystkie te zarzuty są w gruncie rzeczy słuszne, jakkolwiek przecież nic nie wiemy o przebiegu zamachu na Hitlera, a nuż przebiegł on tak, że zginęło także całe kierownictwo partii, albo było inaczej. Zresztą takie rzeczy znacznie bardziej jaskrawe są w B800 - w Polsce bez rozbicia dzielnicowego naprawdę trudno sobie wyobrazić, by stolicą stała się Warszawa, trudno sobie wyobrazić, by Warszawa - i to pod taką właśnie nazwą - w ogóle powstała, skoro założył ją prawdopodobnie właśnie jeden z książąt dzielnicowych, a jej gospodarcze znaczenie opierało się na handlu z Toruniem, którego zapewne teź by nie było, skoro miasto to założyli Krzyżacy. Tymczasem Warszawa jest i ma się dobrze. Takich elementów jest więcej. Pominąwszy już takie rzeczy, jak istnienie Feliksa, Neta i Niki w światach, które zaczęły się różnić od ŚZ przed ich narodzinami, co na zdrowy rozum wydaje się niemożliwe, mówiąc trywialnie, trudno zakładać, żeby w ŚZ i B75 ojciec Feliksa zapłodnił jego matkę w dokładnie tej samej chwili, nawet jeżeli oni w ogóle się poznali, pobrali etc. Należy więc widać przyjąć, że logika wieloświata jest wielowartościowa i z gruntu odmienna od "naszej". I że istnieją światy realizujące naprawdę wszystkie alternatywne możliwości, nawet te najbardziej nieprawdopodobne.
W B800 poważne wątpliwości budzi natomiast poziom technologiczny. Z jednej strony silniki parowe, raczkująca telewizja, brak telefonów, brak komputerów z prawdziwego zdarzenia, z drugiej - na złomowisku leży Gerwazy, zaawansowany humanoidalny robot-guwerner z syntezatorem mowy, rozumiejący polecenia. WTF???
Ostatnio edytowane przez Drago ; 03-02-13 o 18:56
Przed chwileczką sam dementowałeś takie błędy, a teraz twierdzisz, że podobna rzecz jest błędem. W innym przypadku to z pewnością byłoby uznane za niedopatrzenie, ale tutaj właśnie o to chodzi.
Nie rozumiesz teorii wieloświata (trzeba też pamiętać, że to tylko teoria).
Zakłada ona, że wszystkie możliwe wersje wydarzeń istnieją. Nawet taka, że w średniowieczu wynaleziono telefon, choć to zupełnie baz sensu. Także wytykanie nielogiczności, jest również bez sensu i celu, bo te wszystkie najbardziej nielogiczne i nieprawdopodobne wersje zdarzeń istnieją (według tej teorii na której przecież oparty jest ŚZ). Zatem to co p.Kosik opisał w książce ma prawo istnieć. Oczywiście można uznać to za błąd jeśli będziemy rozpatrywać światy alternatywna według naszej logiki i wtedy tego typu zarzuty są uzasadnione. Tylko w takim wypadku niszczymy całą zabawę.
Ostatnio edytowane przez Alfa ; 13-03-13 o 16:47
Ale przecież nie o to mi chodziło, że ten robot w ogóle jest, tylko że nijak nie pasuje do całej reszty świata; przecież w wewnętrznym rozwoju danej rzeczywistości jakaś tam logika i związki przyczynowo-skutkowe muszą obowiązywać. Gerwazy, żeby istnieć, potrzebowałby bardzo sprawnego komputera (nieważne, czy krzemowego, czy jakiegokolwiek innego, niemniej potężnej maszyny obliczeniowej), dobrego napędu (jeśli nie elektrycznego to innego, ale przecież nie parowego), jakich-takich mikrofonów, głośników, kamer... Słowem mnóstwa technologii, która w tym świecie poza złomowiskiem zdaje się w ogóle nie istnieć, nie tylko nie pojawia się żaden robot, ale też żadna z zastosowanych w nim składowych - co imo jest jednak potężnym dysonansem.
Kosik nie podał zbytnio historii tej alternatywnej rzeczywistości, ale możliwe, że w tym technologia rozwinęła się szybciej. Tak dużo szybciej, że ogólna wiedza o niej również ulegała wcześniejsze degradacji, w wyniku jakiś wojny totalnej, czy zwykłej rezygnacji z ,,technologii powodującej zanik człowieczeństwa". Takiej teoria nie przeszkadza, to, że owo społeczeństwo próbuje na nową tworzyć techniczne osiągnięcia ludzkości.
El Psy Congroo.
Makise Kurisu: Na pierwszej randce najważniejszą sprawą jest wywarcie na partnerze pozytywnego wrażenia. Jeśli chodzi o ubranie, to nie ma potrzeby zakładać drogich, markowych strojów, wystarczy coś czystego...
Okabe Rintarō: W tym elemencie wypadam świetnie. Nie ma nic czystszego niż kitel naukowca.
,,Steins;Gate"
Mimo wszystko taka interpretacja nie wydaje mi się prawdopodobna.
Jeszcze drobiazg z Warszawy Zachodniej - FNiN mijają tam barbakan. Sęk w tym, że skoro w tej rzeczywistości nie spacyfikowano Powstania i nie zrównano z ziemią historycznej Warszawy, która potem nie przeszła odbudowy opartej o założenia Jana Zachwatowicza, to barbakanu nie mogło tam być - barbakan zburzono w XIX wieku, w jego miejscu stały kamienice z pierzei przylepionej do pozostałości murów obronnych; u nas po wojnie tych kamienic nie odbudowano, ale tam powinny ciągle stać.
Pan Kosik podczas pisania książki nie wziął pod uwagę jednej rzeczy. Jest wręcz niemożliwe żeby w każdym świecie ten sam plemnik zapładniał komórkę jajową, a to właśnie plemniki decydują o płci i charakterze dziecka, więc być może w jednym świecie Net jest okularnicą, Felix chcę zostać architetką, a Nika jest nieokrzesanym chłopcem.
Ostatnio edytowane przez Natan ; 30-07-13 o 14:56
Nie wiem co jest zboczonego w zapładnianiu, serio.
Tak ogólnie to nie pamiętam już szczegółów, ale przecież to polegało na tym, że skoro Felix, Net i Nika wchodzili w jeden świat, to w ich miejsce musieli 'wskoczyć' ich alterbliźniacy. Więc mimo tego, że inaczej ubrani, z innymi doświadczeniami itd., musieli istnieć jako takie same osoby, we wszystkich światach, które odwiedzali.
Gdyby już skakała np. Aurelia, Felix Net i Nika mogliby wcale nie istnieć, a zamiast nich Polonowie mieliby córkę Anię, Bieleccy byliby bezdzietni, a Nika byłaby chłopcem. Ale to zależałoby od 'stopnia odchylenia', bo w teorii istnieją zarówno światy różniące się dosłownie jakąś pierdołą (np. w jednym świecie ktoś obciął włosy, w drugim nie), w innym różne jest niemal wszystko.
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)