Ależ u nas dalej jest komunizm! Państwo opiekuńcze, renty socjalne, opieka społeczna, zasiłki, dodatki... i tak bez końca. Najlepiej u nas ma ktoś, kto pozornie "nie ma nic". Menele u mnie na wsi palą Marlboro Goldy - stać ich, chodzą w ubraniach lepszych niż ja - dostają z opieki, zadłużają cały blok nie płacąc czynszu (bo z czego, jak wszystko przepiją), ale nie wyrzucą ich na bruk, nie wyłączą prądu, gazu, ogrzewania. W imię czego?
Wszystkim po równo, biednym dać a "średniakom" uciąć ile można - VAT, PIT, nadchodzący katastralny... Bo najbogatsi w tym systemie mają już zapewnione miejsce jak dawniej "partyjni". Żyjemy w zepsutej komunie, moi państwo.
Idea komunizmu jest piękna, tak jak anarchizmu - i na tym w zasadzie koniec. Bo gdy ktoś chce ją wprowadzić, to już staje się jej wrogiem.