Rosiczki jeszcze w ruchu nie wiedzieliśmy, ale chociażby ze względu na nią, powinniśmy się obawiać, jakby wyglądała cała rzeczywistość ze wszystkimi roślinami i zwierzętami wytworzonymi komputerowo .
Rosiczki jeszcze w ruchu nie wiedzieliśmy, ale chociażby ze względu na nią, powinniśmy się obawiać, jakby wyglądała cała rzeczywistość ze wszystkimi roślinami i zwierzętami wytworzonymi komputerowo .
Zmiany w fabule wymusza już samo to, że nie ekranizowano wcześniej GNL - podejrzewam, że będzie to właściwie połączenie TMK z początkiem GNL, bo jakiś wstęp musi być. Mimo wszystko szkoda mi Warszawy z przyszłości, to chyba najważniejszy (i najtrudniejszy do zobaczenia czy wyobrażenia!) element książki.
//?oa, po tym "podejżewam" łatwo zgadnąć, że nie było Jasti w tym temacie. //Klaudia
////Jasti
Ostatnio edytowane przez Jasti ; 09-08-11 o 13:17
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Szkoda że Warszawy nie będzie, ale i tak 8 godzin w kinie bym nie usiedziała.
Szkoda, bo to był naprawdę świetny wątek. Wyłączanie go z fabuły to duży błąd, ale jak już wcześniej niektórzy pisali, pewnie stało się tak przez brak środków do nakręcenia scen z tych momentów. Heh..., a gdyby filmem zajęli się twórcy z USA, to pewnie dodaliby chociaż część tego wątku. Niestety, na dzień dzisiejszy jest to niemożliwe...
"Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie światowej, ale czwarta będzie na maczugi"
Albert Einstein
Wiadomo, że zawsze przy ekranizacji (czy tym bardziej przy tworzeniu filmu na podstawie książki) są koniecznie zmiany i cięcia, ale moim zdanie aż tak poważne ingerowanie w historię to lekka przesada... Nowi bohaterowie mieszający w fabule? Trochę tego nie widzę... No, ale zobaczymy, jak to wyjdzie Choć im więcej słyszę o filmie tym mam gorsze przeczucia
Dobrze, że chociaż Pierścień będzie.
Z drugiej strony, ciekawe czy Władca Pierścieni - Edycja Polska rozgrywałby się w Minastirith i Mordorze.
Szkoda trochę tych wątków. Ale przynajmniej mamy książkę A nuż, (j)anusz, film wyjdzie świetnie. Nie tracę nadziei :p
A ja akurt się cieszę. Akurat Warszawa 2060 była dla mnie zbyt sztuczna i zbyt mocno cukierkowa. O wiele bardziej sie cieszę, że jednak bez tego się obejdzie.
No i najważniejsze - Wehrmacht!
There are no atheists in foxholes
Ernie Pyle
Lotnisko Rhein-Main we Frankfurcie. Ląduje angielski samolot. wyhamowuje, staje i stoi. Wieża każe mu kołować do terminala, Anglik stoi. Wreszcie przyznaje się, że nie wie, w którą to stronę. Wieża tłumaczy mu drogę, przy okazji rzuca uwagi pod adresem Brytyjczyka, kończąc pytaniem: Nigdy nie byłeś we Frankfurcie?
Anglik odpowiada: Byłem, w 1944 roku. Ale wtedy tylko coś zrzucałem i nie lądowałem tutaj.
U, szkoda. W sumie wolałabym Warszawę z przyszłości nieidealną pod względem wykonania, niż jej brak. Jak dla mnie, film na podstawie książki nie powinien odbiegać od niej fabularnie aż tak bardzo. Zbieżność tytułów poniekąd zobowiązuje. Przyznaję, że lubię wiele bajek Disney'a, w których zmiany fabuły są dość istotne, przykładowo Kaa próbujący zjeść Mowgliego, zamiast go ratować, ale i tak mnie one drażnią. Nie wysyłajmy Anakina do Nibylandii.
W każdym razie ja w sprawie filmu jestem nadal dobrej myśli, ale coraz mocniej ściskam kciuki, tak na wszelki wypadek.
Jesteś monotematyczny, Andrzeju.
Mi też bardzo szkoda, że nie będzie Warszawy z przyszłości bo na ten wątek najbardziej czekałam. Chociaż z innej strony (prawie) zawsze jest tak, że książka jest inna niż film. Ale te postacie nieźle mącące nie są wskazane.
//Odstęp stawiamy zawsze po przecinku, kropce, etc., a nigdy przed.//kam193
Ostatnio edytowane przez kam193 ; 11-08-11 o 11:54
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)