<
+ Odpowiedz w tym w±tku
Strona 2 z 9 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Poka¿ wyniki od 11 do 20 z 83
  1. #11
    Super Moderator FNiN Awatar Jasti
    Do³±czy³
    Jun 2008
    P³eæ
    Wiek
    31
    Posty
    2,728

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Ych, ych, wrzuæ co¶ wiêcej, bo ciê¿ko oceniaæ, no Póki co jest w porz±dku, czyta siê przyjemnie, ale to by by³o na tyle. Chcia³abym, ¿eby¶ nas powali³a na kolana pomys³ami i kunsztem pisarskim Rozpisz siê, droga niewiasto, daj±ca nadziejê na to, ¿e w k±ciku artystycznym znajd± siê czasem fajne teksty

    PS
    "- Gratulujê – mruknê³a – wygra³e¶."
    '- Gratulujê - mruknê³a. - Wygra³e¶.', tak wed³ug mnie.
    "Bar Najlepsze ¯eberka Hargi w pobli¿u portu prawdopodobnie nie zalicza siê do najlepszych lokali miasta. Obs³uguje klientów, którzy preferuj± ilo¶æ nad jako¶æ i rozbijaj± sto³y, je¶li jej nie dostan±. Nie szukaj± potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wol± dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w pow³oce jelit, plastry cia³a ¶wiñ czy bulwy bylin przypalane w zwierzêcym t³uszczu; w ich gwarze okre¶la siê je jako jajka, kie³basê, bekon i frytki."

  2. #12
    Fan FNiN Awatar x3Firankax3
    Do³±czy³
    Jan 2010
    P³eæ
    Posty
    837

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Cytat Zamieszczone przez Jasti Zobacz posta
    Nie bardzo znam siê na interpunkcji, ale jedyne, czego mogê siê przyczepiæ to zdania wtr±cone. Nic wiêcej nie zauwa¿y³am. Ale, ¿eby nie by³o, ja muszê poszukaæ czego¶ na si³ê, bo jak¿e by to by³o, gdybym siê do czego¶ nie dowali³a
    "Felix siedzia³ w fotelu, w swoim jak zwykle zagraconym pokoju-piwnicy."
    "Nika wci±¿ trzyma³a w rêkach szklankê pe³n± teraz ju¿ zimnej kawy."
    Moim zdaniem powinno byæ:
    'Felix siedzia³ w fotelu, w swoim, jak zwykle zagraconym, pokoju-piwnicy.'
    'Nika wci±¿ trzyma³a w rêkach szklankê pe³n±, teraz ju¿ zimnej, kawy.'
    Ale z tymi wtr±ceniami to tak jest, ¿e czêsto wygl±da niefajnie tyle napchanych przecinków. No, i nie jestem za bardzo pewna swojej wiedzy na temat interpunkcji, wiêc nie gwarantujê, ¿e mam racjê
    To ja jeszcze podrzucê jedn± wersjê . Felix siedzia³ w swoim, jak zwykle zagraconym, pokoju.

    //No tak, ale ty siê pokusi³a¶ o zmianê tre¶ci, ja jedynie interpunkcji.//Jasti
    Ostatnio edytowane przez Jasti ; 19-04-11 o 22:00

  3. #13
    Zagorza³y Fan FNiN Awatar Asru
    Do³±czy³
    Nov 2008
    P³eæ
    Wiek
    30
    Posty
    1,164

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    fajnie napisane, bardziej dojrzale ni¿ normalne felixy w sumie, czekam na nastêpne czê¶ci.
    Olejmy wszystko, liczy siê tylko to co teraz
    Ty jeste¶ blisko, wiêc mogê nawet dzi¶ umieraæ
    I tak prze¿y³em wiêcej ni¿ przeciêtniacy
    Bo nie ba³em siê wzi±æ swojego ¿ycia w swoje ³apy

  4. #14
    Dawniej FNiN_addict Awatar Addictowa
    Do³±czy³
    May 2009
    P³eæ
    Wiek
    30
    Posty
    653

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Czê¶æ trzecia ¶wie¿o ukoñczona, podawana z nadziej±, ¿e komentarze bêd± czê¶ciej wyra¿a³y opiniê ni¿ podawa³y alternatywne rozwi±zania interpunkcyjne.

    III

    Nika sz³a boso przez wype³niony ¶wiat³em jarzeniówek korytarz. Pod jej stopami szele¶ci³y kartki papieru. Chcia³a siê zatrzymaæ, by przyjrzeæ im siê dok³adniej, ale co¶ nie pozwala³o jej przerwaæ marszu. Litery zapisane na papierze rozmywa³y siê, a dziewczyna nie mog³a siê skupiæ nawet na tyle, by przeczytaæ jedno s³owo. Im dalej sz³a, tym warstwa kartek stawa³a siê grubsza, a s³owa dostatecznie du¿e, by je przeczytaæ. „Uk³oñ siê”, g³osi³ jeden z wyrazów. Nagle w g³owie Niki pojawi³a siê na krótko wizja – w±skie, sinawe usta i delikatnie zarysowany podbródek. Wyschniête wargi porusza³y siê powoli, jakby nuci³y ko³ysankê. Dziewczyna próbowa³a dostrzec twarz osoby, by³a prawie pewna, ¿e jest to kobieta, ale nie mog³a poruszyæ g³ow±, widzia³a tylko ten kadr. Niespodziewanie, obraz znikn±³ z jej my¶li, a ona znów kroczy³a korytarzem, zapadaj±c siê po kolana w strumieniu szorstkich kartek. Nogi mia³a pokaleczone od ostrych krawêdzi zapisanych stron. Schyli³a siê i zaczê³a rozgarniaæ sterty piêtrz±ce siê przed ni±, ¿eby unikn±æ kolejnych skaleczeñ, ale nadal nie mog³a siê zatrzymaæ. Jej wysi³ki nie dawa³y efektu, teraz na jej d³oniach pojawia³y siê otarcia i zadrapania. Gdy Nika my¶la³a nad tym, jak przerwaæ ten bezcelowy marsz, si³a pchaj±ca j± do przodu raptownie zniknê³a. Dziewczyna straci³a równowagê i upad³a na kolana. Podnios³a g³owê i zamar³a – kilkana¶cie metrów przed ni± zaczê³a formowaæ siê postaæ – arkusze same rozrywa³y siê b±d¼ zwija³y i ³±czy³y. Elementy precyzyjnie dopasowywa³y siê, jakby by³y zaprojektowane, a nie tworzone spontanicznie ze skrawków. Kiedy twór zosta³ uformowany, przypomina³ doros³ego mê¿czyznê – mia³ silnie zbudowane ramiona i szerok± klatkê piersiow±. Pewne czê¶ci, z których zbudowane by³o jego cia³o, stale siê przemieszcza³y, stwarzaj±c wra¿enie, jakby papierow± istot± wstrz±sa³y dreszcze. Znienacka, z warstwy kartek znajduj±cej siê najbli¿ej jego stóp zaczê³a wy³aniaæ siê pomarañczowa tkanina. Nika patrzy³a na ni± zaniepokojona, czu³a, ¿e ju¿ j± gdzie¶ widzia³a. Materia³ wydawa³ siê byæ opiêty na czym¶, a po prawej stronie dostrzec mo¿na by³o nogawkê sztruksowych spodni. Kiedy nad powierzchni± pojawi³ siê silnie zarysowany podbródek i twarz otoczona zmierzwionymi ciemnoblond w³osami, Nika ³ami±cym siê g³osem wyszepta³a: „Net”. Ch³opak znajdowa³ siê w letargu, ale musia³ byæ choæ czê¶ciowo ¶wiadomy, poniewa¿ mocno zaciska³ piê¶ci. „Net! Net!”, papierowa postaæ, us³yszawszy g³os dziewczyny, poruszy³a siê gwa³townie i ¶cisnê³a ods³oniête przedramiê ch³opca, zadrapuj±c je ostrymi rogami tak, ¿e pojawi³ siê na nim krwawy ¶lad. Piê¶ci ofiary zaciska³y siê tak mocno, ¿e zauwa¿yæ mo¿na by³o pulsuj±c±, napiêt± ¿y³ê, przechodz±c± pod cienk± warstw± nab³onka i pobiela³e od wysi³ku knykcie. Nika krzycza³a, wzywaj±c Neta, jednocze¶nie zapadaj±c siê w bia³± toñ papieru niby ruchome piaski. Mrugaj±ca jarzeniówka, ostatni oddech nad powierzchni± i ten g³os… Ten znajomy g³os j± wo³a…
    - Nika! Hej, Nika! – Dziewczyna otworzy³a oczy i ujrza³a nad sob± zaniepokojon± twarz przyjaciela.
    - Mmm. ¦ni³o mi siê co¶ okropnego, koszmar.
    - Czy we wszystkich snach krzyczysz moje imiê? – Nika rozbudzi³a siê na tyle, by zrozumieæ aluzjê i da³a Netowi kuksañca w ramiê.
    - Naprawdê mnie wystraszy³a¶, my¶la³em, ¿e Gerald chcia³ ciê porwaæ czy co¶ w ten deser – powiedzia³, poprawiaj±c krzywo za³o¿one okulary.
    - Och tak, wtedy na pewno wezwa³abym ciê na pomoc – odpar³a drwi±co.
    - Przecie¿ ju¿ raz za³atwi³em tego jamoch³ona w markowych ciuchach. Dosta³o mu siê równo… – Net przerwa³, widz±c, ¿e Nika siê nie u¶miecha. – Ej, ma³a ruda, co jest?
    - Nic, po prostu przypomnia³a mi siê sprawa z Pa³acem Snów. – Nik± mimowolnie wstrz±sn±³ dreszcz.
    - Przecie¿ wszystko to dawno siê skoñczy³o i na szczê¶cie niewiele zapamiêtali¶my – odrzek³ Net, okrywaj±c dziewczynê szczelniej ko³dr±.
    - W³a¶nie, a ten sen sprzed chwili bardzo wyra¼nie pamiêtam. – Nika przymknê³a oczy i przypomina³a sobie wa¿niejsze szczegó³y.
    - Dobra, chod¼my spaæ, bo jutro nawet te twoje nowe kosmetyki nie zatuszuj± worów pod naszymi oczami – powiedzia³ Net, kieruj±c siê w stronê rozk³adanego fotela.
    - Umm… Net!
    - ¦pi±cy Królewicz s³ucha.
    - Czy móg³by¶ chwilê ze mn± posiedzieæ? – Nika wygl±da³a na wyra¼nie zak³opotan±.
    - Uhm… - Net zawróci³ i przysiad³ z powrotem na kanapie, nie wiedz±c, co tak naprawdê ma zrobiæ.
    - Dziêkujê. – Nika wyrêczy³a go, k³ad±c g³owê na jego przedramieniu. Teraz Net wygl±da³ na zak³opotanego, ale przemóg³ siê i zacz±³ g³askaæ dziewczynê po rudych lokach.
    - Skoro ju¿ i tak nie ¶pimy, to mo¿e opowiesz mi, co siê dzia³o w twoim koszmarze? – spyta³.
    - Je¿eli naprawdê chcesz. – Net przytakn±³, a dziewczyna powiedzia³a wszystko, co zdo³a³a zapamiêtaæ.
    - Czy jak by³a¶ ma³a to czêsto atakowa³ ciê papier? – za¿artowa³ ch³opak.
    - Nie wiem, czy by¶ siê ¶mia³, gdyby¶ zobaczy³ swoj± rêkê tak pokrwawion±, jak w moim ¶nie. – Nika zmarszczy³a nosek, obra¿ona.
    - O nie, nie! Stop spontanicznym sfoszeniom! - Net dotkn±³ palcem wskazuj±cym nosa rudow³osej. – Wyprostujê ci te zmarszczki.
    - Przestañ! – za¶mia³a siê Nika i str±ci³a rêkê przyjaciela. U³o¿y³a siê wygodniej i przymknê³a oczy.
    ***
    Wczorajsze spotkanie z Laur± nie przebieg³o tak, jak siê Felix tego spodziewa³. By³ do tego stopnia zaskoczony jej podejrzeniami, ¿e nie wypowiedzia³ ani jednego s³owa. Ani jednego. Sta³ tam jak ostatni idiota przez piêæ minut, kiedy twarz Laury przybiera³a powoli kolor jej w³osów i obudzi³ siê dopiero, kiedy wysz³a, o dziwo nie trzaskaj±c drzwiami. Potem zszed³ do piwnicy, robi±c sobie wymówki w my¶lach, pad³ na ³ó¿ko i zasn±³. Obudzi³ siê rano w miarê wyspany i w ca³kiem niez³ym humorze, ubra³ siê i zamierza³ pój¶æ do kuchni, kiedy nagle rzeczywisto¶æ przypu¶ci³a na niego atak. Ogarnê³o go uczucie takiej bezgranicznej z³o¶ci na samego siebie, ¿e mia³ ochotê waln±æ siê w twarz. Chyba pierwszy raz w ¿yciu by³ a¿ tak rozz³oszczony. Nie chcia³ siê widzieæ z rodzicami, ale nie mia³ szczê¶cia – mama siedzia³a ju¿ w kuchni, przy porannej dawce promieniowania z ekranu laptopa.
    - Dzieñ dobry – rzuci³ Felix i skierowa³ siê w stronê lodówki.
    - Jajecznica jeszcze ciep³a na patelni, kanapki na szafce przy wej¶ciu – przywita³a siê mama, nie odrywaj±c wzroku od komputera.
    - W³a¶ciwie to nie jestem g³odny – powiedzia³ ch³opak, nalewaj±c sobie szklankê soku pomarañczowego. - Muszê dzi¶ wcze¶niej wyj¶æ, obieca³em, ¿e… pomogê Nice.
    - Mhm… - Mama najwyra¼niej znajdowa³a siê w innej rzeczywisto¶ci.
    Felix westchn±³, chwyci³ kanapki, plecak i wyszed³ z domu. Czterdzie¶ci minut pó¼niej znajdowa³ siê w autobusie, kieruj±cym siê w stronê znajomej kamienicy z wykuszem. Patrzy³ na swoje odbicie w szybie, zlewaj±ce siê z przebiegaj±cym za ni± widokiem. Jeszcze dwa przystanki i bêdzie musia³ stawiæ czo³a problemowi. Jeszcze jeden przystanek i bêdzie musia³ spytaæ siê Niki, czemu Laura podejrzewa j± o takie absurdalne rzeczy. Rozleg³ siê pisk rozsuwanych drzwi. Ju¿ po wpó³ do szóstej, musi siê spieszyæ. Lepiej porozmawiaæ z ni± w domu, gdzie nie bêdzie Neta ani ¿adnych innych niepo¿±danych ¶wiadków. Zatrzyma³ siê przed starymi drzwiami z wytart± tabliczk± z napisem „Mickiewicz”. Wzi±³ g³êboki oddech i zapuka³. Nikt mu nie odpowiedzia³. Chcia³ zapukaæ jeszcze raz, ale przeczucie kaza³o mu nacisn±æ klamkê. Drzwi ust±pi³y, ukazuj±c wnêtrze mieszkania.
    - Halo? Nika, to ja, Felix. – Wszed³ do ¶rodka. Nie potrzebowa³ siê nawet rozgl±daæ, by zostaæ zaskoczonym po raz kolejny w ci±gu ostatnich kilku godzin. – O, rany!
    - Co jest? – spyta³ cicho Net, poprawiaj±c jedn± rêk± okulary, których zapomnia³ wczoraj zdj±æ. Próbowa³ uwolniæ drugie ramiê i wtedy zda³ sobie sprawê, w jakiej sytuacji siê znajduje. – D¿izas…
    B³ysn±³ flesz.
    - O, stary… - Z³y humor Felixa nagle znikn±³. Zamiast tego ch³opak wyszczerzy³ siê w u¶miechu.
    - Czy ty w³a¶nie strzeli³e¶ mi… nam... fotê? – Net wydawa³ siê bardzo rozbudzony i zdenerwowany.
    - Niecodziennie dane mi widzieæ takie… - Felix nie dokoñczy³, widz±c minê przyjaciela.
    - Skasuj to! – wysycza³ Net, niestety na tyle g³o¶no, ¿e obudzi³ ¶pi±c± u jego boku dziewczynê.
    - Co siê dzieje? – zapyta³a zaspana Nika, przeci±gaj±c siê, a raczej próbuj±c, gdy¿ nie mog³a wyswobodziæ nóg. Otworzy³a szerzej oczy i dostrzeg³a zaczerwienionego od powstrzymywanego ¶miechu Felixa. Odwróci³a siê na tyle, na ile mog³a, i ujrza³a nad sob± tak¿e czerwon±, ale od mieszanki gniewu i zak³opotania, twarz swojego ch³opaka. Felix nie wytrzyma³ i wybuchn±³ ¶miechem. Wszystkie jego problemy zniknê³y.
    - Chyba oboje przymknêli¶my oczy na trochê d³u¿ej – wymamrota³a, rumieni±c siê.
    - Wypada³o by rozpl±taæ nasze raciczki, ruda ³aniu – rzek³ Net, próbuj±c siê uwolniæ z objêæ Niki i ko³dry. – Muszê ustrzeliæ tego jelenia z cyfrówk±.
    Felix przezornie cofn±³ siê i wyj±³ kartê pamiêci z narzêdzia zbrodni.
    - Nawet o tym nie my¶l! – Chudy ch³opak w czarnych spodenkach i bia³ej koszulce wyskoczy³ w stronê niepo¿±danego go¶cia, wcze¶niej uwolniwszy siê od po¶cieli. Felix instynktownie rzuci³ siê w stronê klatki schodowej, porzucaj±c swój plecak i aparat, w³o¿ywszy wcze¶niej kartê do kieszeni spodni. Nika z niedowierzaniem przygl±da³a siê po¶cigowi do drzwi, a potem ju¿ tylko nas³uchiwa³a, jak ch³opcy goni± siê po schodach. Przetar³a oczy, poprawi³a nieco pogniecion± pi¿amê i podesz³a do okna. Ch³opcy stali w kilkumetrowej odleg³o¶ci od siebie na chodniku, mierz±c siê wzrokiem, jakby grali w westernie. Zaciekawieni przechodnie przygl±dali im siê lub omijali ich, u¶miechaj±c siê pod nosem. Uwagê przykuwa³ zw³aszcza Net, podskakuj±cy boso na roztapiaj±cym siê ¶niegu. Rozw¶cieczony ruszy³ na kolegê, zaganiaj±c go z powrotem do kamienicy. Nika, rozbawiona niemal do ³ez, czeka³a na ponowne wtargniêcie do jej mieszkania. Nie zd±¿y³a nawet usi±¶æ, kiedy przez otwarte drzwi wpad³ Felix, przeskoczy³ swój plecak i wlecia³ do ³azienki, zostawiaj±c za sob± b³otniste ¶lady. Kilka sekund po nim do mieszkania wbieg³ Net, sapi±c jak rozjuszony (i nieco przemarzniêty) byk. Dopad³ klamki drzwi od ³azienki i szarpn±³, ale zamek by³ ju¿ zamkniêty. Ch³opak odetchn±³ g³êboko, spuszczaj±c g³owê i k³ad±c d³onie na kolana. Uspokoi³ siê, wyprostowa³ i wysapa³:
    - Lepiej upudruj nosek i podkrêæ rzêsy, bo bêdziesz musia³ mnie nie¼le zbajerowaæ, ¿ebym odpu¶ci³.
    Nika pokrêci³a g³ow± i, ci±gle skrêcaj±c siê ze ¶miechu, zabra³a siê do przygotowywania ¶niadania.
    Ostatnio edytowane przez Addictowa ; 31-07-12 o 20:24
    [dzi¶ 14:57]Zegarmistrz: ja mam teoriê odno¶nie tego - po prostu papier, ok³adka, zapach, to wszystko nam siê kojarzy z czytaniem, czyli czym¶ fajnym i to kwestia przyzwyczajenia, trochê jak psy Paw³owa, widz±c now± ksi±¿kê czy czuj±c zapach farby drukarskiej, odczuwamy przyjemno¶æ, bo te nam siê kojarz± z istot± ksi±¿ki - czytaniem
    [dzi¶ 14:58]Drago: czyli tak jakby orgazm na widok ksi±¿ki?


    [dzi¶ 16:56]Drago: Magda, my tylko kontemplujemy Twoje matematyczne kszta³ty

  5. #15
    Zafascynowany FNiN Awatar Valixy
    Do³±czy³
    Apr 2011
    P³eæ
    Wiek
    28
    Posty
    360

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    No, nareszcie! Doczeka³am siê Musze przyznaæ, ¿e bardzo lubiê Twój sposób pisania. Urozmaicone s³ownictwo, brak powtórzeñ i takie tam. Niesamowicie podoba³ mi siê ostatni tekst Neta. Wci±¿ utrzymujê, ¿e styl nie jest zbyt podobny do oryginalnego w FNiN, ale nie o to przecie¿ chodzi. Tak¿e kongratulejszyns i pisz dalej
    "Carpe Diem"
    Moda na ³aciñskie sentencje nie wygas³a

  6. #16
    Zainspirowany FNiN Awatar Olona
    Do³±czy³
    Sep 2010
    P³eæ
    Posty
    111

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Super! U¶mia³am siê jak... ¦wietnie piszesz. Ju¿ sobie zêby ostrzê na kolejne fragmenty.
    Jestem nieuczciwy i uczciwie mo¿esz liczyæ na moj± nieuczciwo¶æ. Bo uczciwi s± nieprzewidywalni.. Zawsze mog± zrobiæ co¶ niewiarygodnie.. g³upiego.
    Hej rybomordy! Chcesz negocjowaæ ob¶lizg³y palancie? Spójrz co mam! Mam s³oik pe³en ziemi! Mam s³oik pe³en ziemi! I zgadnij co jest w ¶rodku?!
    -Jack Sparrow
    -Kapitan Jack Sparrow
    -Chyba najgorszy pirat o jakim s³ysza³em...
    -ale s³ysza³e¶?
    Kapitan Jack Sparrow

  7. #17
    Zafascynowany FNiN Awatar Bigben
    Do³±czy³
    Mar 2011
    P³eæ
    Wiek
    24
    Posty
    442

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Dobre! ¦mieszne i z pomys³em. Oby tak dalej!

  8. #18
    Zafascynowany FNiN Awatar Ariku
    Do³±czy³
    Mar 2011
    P³eæ
    Wiek
    31
    Posty
    202

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Kurde, nie przypuszcza³em, ¿e to bêdzie tak wci±gaj±ce Jak dla mnie to jest co¶ czego brakuje u Kosika - w±tku mi³osnego
    Souls are soft and fluffy.

  9. #19
    Zainspirowany FNiN
    Do³±czy³
    Feb 2011
    P³eæ
    Posty
    99

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    Mistrzu kiedy nastêpny fragment?

  10. #20
    Dawniej FNiN_addict Awatar Addictowa
    Do³±czy³
    May 2009
    P³eæ
    Wiek
    30
    Posty
    653

    Domy¶lnie Odp: Ci±g dalszy nast±pi³, czyli FNiN_ addict pisze.

    IV

    Nika sta³a przed g³adk±, zielon± p³aszczyzn± i nagle nast±pi³ przeskok. Znów sz³a korytarzem, ton±c w strumieniu kartek, szukaj±c czego¶. Co to by³o? Powinna pamiêtaæ, ale co¶ nie pozwala³o jej trze¼wo my¶leæ. Mia³a kilka sekund, by rzuciæ okiem na zielon±, p³ask± powierzchniê, teraz czê¶ciowo zape³nion± przecinaj±cymi siê prostymi liniami. Niektóre z nich ³±czy³y siê albo rozchodzi³y prostopadle wzglêdem innych. Ponownie nast±pi³ przeskok – Nika sta³a przed ¶cian± z kartek, zapisanych drukiem tak drobnym, ¿e nie mo¿na by³o odczytaæ ani jednego wyrazu. Pchnê³a otwart± d³oni± g³ad¼ bia³o-czarnego muru, jednak zdawa³ siê on byæ odporny na jej dotyk. Nagle us³ysza³a szelest, rozejrza³a siê, ale nic wokó³ siê nie porusza³o, pod³oga by³a oczyszczona z papierowych arkuszy. Ws³ucha³a siê w nienaturalnie d¼wiêczn± ciszê, przerywan± miarowym szelestem. Wydawa³o jej siê, ¿e z jej zmys³ami dzieje siê co¶ z³ego. Skoncentrowa³a siê i zda³a sobie sprawê, ¿e szelest jest szeptem. Znajomy g³os po drugiej stronie muru szepta³ jej imiê. Nika spróbowa³a u¿yæ mocy. Gdy ju¿ my¶la³a, ¿e jej siê nie uda³o, ma³a czê¶æ powierzchni znajduj±cej siê przed ni± zaczê³a wrzeæ. W³a¶ciwie mo¿na by stwierdziæ, ¿e kilkana¶cie arkuszy w³a¶nie sublimowa³o, zostawiaj±c po sobie cienk±, przezroczyst± po¶wiatê. Dziewczyna ostro¿nie dotknê³a zmienionej p³aszczyzny i ze zdziwieniem odkry³a, ¿e jest ona zahartowana i g³adka jak szk³o. Zbli¿y³a do niej policzek i gwa³townie go cofnê³a, krzycz±c, gdy po drugiej stronie tafli pojawi³a siê d³oñ. Znajomo delikatna, lecz wyra¼nie ch³opiêca, teraz zmieniona pod³u¿nym krwawi±cym naciêciem wzd³u¿ ¶rodkowego palca.
    - Ruda? Ej, Nika! – Kto¶ szarpn±³ j± za ramiê. Spojrza³a na jego d³oñ i odskoczy³a odruchowo. Taka sama jak we ¶nie. Chwyci³a mocno rêkê Neta i obróci³a, tak, by zobaczyæ jej wewnêtrzn± stronê. Odetchnê³a z ulg±, gdy nie dostrzeg³a rozciêcia.
    - Okej… easy - powiedzia³ Net niepewnym g³osem, patrz±c to na przyjació³kê, to na tablicê. – Wiedzia³em, ¿e mózgi dziewczyn od matmy ¶wiruj±, ale nie my¶la³em, ¿e a¿ tak.
    Nika pod±¿y³a za jego wzrokiem. Zielona p³aszczyzna, zwana te¿ potocznie szkoln± tablic±, by³a pokryta bli¿ej nieokre¶lonym schematem, przypominaj±cym fragment planu miasta.
    - Czy to jest odpowied¼ na zadanie drugie? – spyta³ skonsternowany Gerald.
    - Panno Mickiewicz, co to w³a¶ciwie ma znaczyæ? – Ekierka przygl±da³a siê wynikowi pracy Niki.
    Net spojrza³ Nice prosto w oczy, wzrokiem pytaj±c, co w³a¶nie siê sta³o. Nika spu¶ci³a powieki, próbuj±c zakryæ szkliste od powstrzymywanych ³ez oczy. Czu³a siê, jakby kto¶ j± gwa³townie wybudzi³ z bardzo d³ugiego snu. Net zda³ sobie sprawê, ¿e wcze¶niej paln±³ g³upotê i ¿e musi teraz wybawiæ rudow³os± ksiê¿niczkê z opresji. Mrugn±³ do dziewczyny i odezwa³ siê:
    - Nasza kole¿anka zastosowa³a niezwykle skomplikowan± technikê tasmañskiej wizualizacji g³êbi matematycznej, stworzon± i opracowan± w laboratoriach po³o¿onych blisko po³udniowo-wschodniego przyl±dka Tasmanii. Warto nadmieniæ, ¿e niejeden ¶wiatowej klasy matematyk mia³ problemy z opanowaniem tego sposobu rozwi±zywania zadañ. Z tego, co narysowa³a nasza kole¿anka, mo¿na z ³atwo¶ci± odczytaæ, ¿e wynik zadania wynosi piêæ i jedna ósma. – Kilkoro dzieci rzuci³o siê do spisu rozwi±zañ, podczas gdy Felix usi³owa³ opanowaæ atak czkawki ze ¶miechu.
    - Wynik siê zgadza – szepnê³a dotychczas oniemia³a Ekierka.
    - Proponujê nagrodziæ nasz nowy matematyczny talent ocen± celuj±c±. – Net wzorowo odgrywa³ swoj± rolê. – Taki wyczyn mo¿e siê ju¿ nie powtórzyæ.
    Pani B±k patrzy³a szeroko otwartymi oczami to na u¶miechniêtego Neta, to na Nikê, która stara³a siê nie wygl±daæ na zdziwion±. Poprawi³a mankiety na pulchnych nadgarstkach, jeszcze raz spojrza³a z niedowierzaniem na Nikê i wpisa³a jej do dziennika szóstkê.
    - Co¶ mi tu… - zacz±³ Gerald, ale przerwa³ mu d¼wiêk dzwonka.
    Pierwszy z klasy wypad³ Felix, tylko po to, by zasalutowaæ przed wychodz±cym w³a¶nie Netem. Przyjaciel u¶miechn±³ siê zawadiacko i sk³oni³ nisko, jak maestro po wystêpie. Nika za to wysz³a powoli, zamy¶lona i smutna.
    - Hej, ruda, rozchmurz siê – rzek³ entuzjastycznie Net. – Dodatkowa szóstka z matmy ci siê przyda.
    - Tak, dziêkujê – odpar³a sztywno i ruszy³a w stronê pracowni fizycznej.
    Ch³opcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo i podeszli do kole¿anki.
    - Co siê w³a¶ciwie sta³o przed t± tablic±? – spyta³ Felix.
    - Nie wiem dok³adnie. – Rudow³osa próbowa³a u¶wiadomiæ sobie, kiedy oderwa³a siê my¶lami od rzeczywisto¶ci. – To by³o jak… wizja. Kontynuacja tego snu z dzisiejszej nocy.
    - Znów ci siê ¶ni³em?
    - Chwila, chwila, czy ja o czym¶ nie wiem? – Felix przygl±da³ siê badawczo parze przyjació³.
    - Przecie¿ ci powiedzia³em, czemu siê razem przekimali¶my – odrzek³ Net.
    - Nie mówi³am ci, co mi siê ¶ni³o, bo w sumie nie wydawa³o siê to wa¿ne – odpowiedzia³a szczerze Nika. – Ale teraz, gdy sytuacja siê powtarza, w dodatku w tak dziwny sposób…
    - Za piêæ minut mamy fizykê, zd±¿ysz opowiedzieæ?
    - Nie s±dzê, ale to przecie¿ ostatnia lekcja. Mogê ci to wyja¶niæ pó¼niej – odpar³a, zatrzymuj±c siê przed sal± lekcyjn±.
    ***
    Kiedy zabrzmia³ dzwonek, przyjaciele, zachowuj±c podstawowe ¶rodki ostro¿no¶ci, udali siê do kwatery. Naoliwione zawiasy nie skrzypia³y, wiêc superpaczka przemknê³a cicho na poddasze. Usiedli na swoich miejscach i Nika opowiedzia³a historiê ze snu, omijaj±c szczegó³y dotycz±ce jej uczuæ.
    - Na pocz±tku wydawa³o mi siê, ¿e to tylko sen, ale teraz nie jestem ju¿ taka pewna – zakoñczy³a swoj± wypowied¼ rudow³osa.
    - Czy powinni¶my chowaæ wszelkie kartki, gdy jeste¶ w pobli¿u? – za¿artowa³ Net, ale opanowa³ siê, widz±c miny przyjació³. Spojrza³ na Felixa i doda³ lekko obra¿onym g³osem – No co, to nie ciebie tnie na kawa³ki golem z papier-mâché.
    - My¶lê, ¿e nie ma sensu tego roztrz±saæ. Na razie za ma³o wiemy. – Blondyn wsta³ i zacz±³ przechadzaæ siê po podwy¿szeniu. – Najwiêkszy problem to te niespodziewane wizje, które pojawiaj± siê w najmniej odpowiednim momencie. Dzisiaj uda³o nam siê z tego wybrn±æ, ale to by³ przypadek.
    - Dziêki, stary.
    - Przecie¿ nie o to mu chodzi³o. – Nika pog³aska³a przyjaciela po rozwichrzonej czuprynie. – Niemniej, przera¿a mnie, ¿e nie mam nad tym kontroli.
    - No, nieprzyjemnie by by³o, gdyby¶ tak przysnê³a na ¶rodku przej¶cia dla pieszych. Albo z g³ow± za oknem tramwaju tu¿ przed wjazdem do tunelu. – Net bawi³ siê kawa³kiem u³amanej ceg³y.
    - Wielkie dziêki, mistrzu pocieszania – rzuci³a dziewczyna, wywracaj±c oczami.
    - A jak tam twoja czerwonow³osa kole¿anka? – spyta³ ch³opak, chc±c zmieniæ temat.
    - No w³a¶nie… - Felix wygl±da³ na zak³opotanego. – Przez to wszystko nie powiedzia³em wam najwa¿niejszej rzeczy.
    - Bierzecie ¶lub?
    - Raczej na odwrót. Widzicie, to zdjêcie które dzisiaj zrobi³em chcia³bym pokazaæ Laurze i stwierdzi³em, ¿e sprawiedliwie by by³o, gdybym was jednak spyta³ o zgodê.
    Para zszokowanych oczu wpatrywa³a siê teraz w Felixa.
    - Jak wiecie, nie jestem najlepszy w sztuce przemawiania na takie tematy, wiêc, Net, zamknij siê z ³aski swojej i nie komentuj, ok? – Przyjaciel przy³o¿y³ praw± rêkê do serca, a drug± zainscenizowa³ zapinanie buzi na zamek, po czym opar³ ³okcie na kolanach, gotowy do wys³uchania opowie¶ci.
    - Jasne – mrukn±³ Felix i spojrza³ na rudow³os±. – Wiêc w skrócie, to przyszed³em do twojego mieszkania po to, by ci powiedzieæ, ¿e wiem, ¿e rozmawia³a¶ z Laur±. – Nika nerwowo przygryz³a wargê i spu¶ci³a oczy. – A przynajmniej siê tego domy¶lam, bo nie widzê innej mo¿liwo¶ci. Problem w tym, ¿e chyba przesadzi³a¶ i… ona teraz my¶li, ¿e ty i ja… ¿e ty co¶ do mnie…
    Net zacisn±³ piê¶ci, ale nie powiedzia³ ani s³owa. Nika wygl±da³a, jakby dosta³a czym¶ w g³owê, a Felix spogl±da³ na dwójkê przyjació³ nerwowo. Przez chwilê panowa³a cisza. W koñcu brunet nie wytrzyma³ i paln±³:
    - Zmieni³a¶ preferencje czy ja o czym¶ nie wiem?
    Dziewczyna westchnê³a cicho i przyzna³a siê do tego, ¿e rozmawia³a z Laur±. Zdradzi³a trochê szczegó³ów, ale te¿ nie chcia³a stawiaæ siebie w z³ym ¶wietle. Czu³a, jak wyrzuty sumienia trawi± j± od ¶rodka.
    - Dziêki, ale nigdy wiêcej ju¿ tego nie rób. – Felix przysiad³ obok kole¿anki i u¶miechn±³ siê, chc±c j± pocieszyæ.
    - Przepraszam – wymamrota³a i przytuli³a siê do przyjaciela.
    - Ej! Bez dotykania! Nie jestem jeszcze na to gotowy po tych wszystkich wyznaniach – powiedzia³ Net, udaj±c zazdrosnego.
    - To jak, mogê jej pokazaæ to zdjêcie? – nie¶mia³o zapyta³ blondyn.
    - Jestem ci to winna – przyzna³a Nika.
    - No nie wiem, mam na nim trochê nieu³o¿one w³osy – odrzek³ Net, udaj±c, ¿e siê waha.
    Przyjaciele zaczêli siê ¶miaæ. Wszystkim ul¿y³o.

    ***

    S³oneczne popo³udnie, zapowiadaj±ce zbli¿aj±c± siê wiosnê, doda³o Felixowi odwagi, wiêc kiedy stan±³ na progu mieszkania dziewczyny, by³ w miarê rozlu¼niony i nawet siê u¶miecha³. Zadzwoni³ do drzwi, ¶ciskaj±c w jednej d³oni aparat fotograficzny. Us³ysza³ lekkie kroki, dobiegaj±ce z wnêtrza lokalu. Drzwi siê otworzy³y, ukazuj±c u¶miechniêt± twarz czerwonow³osej.
    - Hej… - Spojrza³a na Felixa i wyraz jej twarzy wyra¼nie siê zmieni³. – Co ty tu robisz?
    Felix poczu³, jak ulatuje z niego ca³y dobry humor i pozytywne nastawienie.
    - Chcia³em ci wyt³umaczyæ… – zacz±³, ale przerwa³y mu g³o¶ne kroki dobiegaj±ce z klatki schodowej. Zerkn±³ w lew± stronê i zobaczy³ wysokiego ch³opaka w glanach.
    - Res! – zawo³a³a uradowana Laura i zbieg³a po schodach, by przywitaæ go¶cia, przytulaj±c siê do niego mocno.
    Felix poczu³ siê jakby Laura wymierzy³a mu policzek. Przeklina³ siebie w my¶lach, patrz±c têpo w pod³ogê.
    Ostatnio edytowane przez Addictowa ; 31-07-12 o 20:25
    [dzi¶ 14:57]Zegarmistrz: ja mam teoriê odno¶nie tego - po prostu papier, ok³adka, zapach, to wszystko nam siê kojarzy z czytaniem, czyli czym¶ fajnym i to kwestia przyzwyczajenia, trochê jak psy Paw³owa, widz±c now± ksi±¿kê czy czuj±c zapach farby drukarskiej, odczuwamy przyjemno¶æ, bo te nam siê kojarz± z istot± ksi±¿ki - czytaniem
    [dzi¶ 14:58]Drago: czyli tak jakby orgazm na widok ksi±¿ki?


    [dzi¶ 16:56]Drago: Magda, my tylko kontemplujemy Twoje matematyczne kszta³ty

+ Odpowiedz w tym w±tku
Strona 2 z 9 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Informacje o w±tku

U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten w±tek

Aktualnie 3 u¿ytkownik(ów) przegl±da ten w±tek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 3 go¶ci)

     

Tagi dla tego w±tku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie mo¿esz zak³adaæ nowych tematów
  • Nie mo¿esz pisaæ wiadomo¶ci
  • Nie mo¿esz dodawaæ za³±czników
  • Nie mo¿esz edytowaæ swoich postów
Odwied¼ nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrze¿one.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Je¶li nie chcesz,
by pliki cookies by³y zapisywane na Twoim dysku
zmieñ ustawienia swojej przegl±darki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoj± w³asn± Familiadê