A no jakoś tak... Nie będzie drugiej części. Zrobiłem o wiele mniej zdjęć, niż myślałem, że zrobię. W sumie to nie było nic nowego do fotografowania. Pyrkon, jak każdy inny konwent wygląda. Tyle, że w innym mieście, innym budynku i lepiej zorganizowany. Właściwie największą atrakcją to byliśmy my sami Bo takiej grupy userów w jednym miejscu i czasie jeszcze nie było.