O rany, ile to już moich pomysłów pozostało niedokończonych? Dopiero niedawno wyrobiłam sobie silną wolę
"Vuelta", "Wilczyca", "Biografia", "Harpie", "Siostry"... i jeszcze trochę. Tak szczerze... to wątpię, że skończę to opowiadanie. Straciłam wenę. Kiedy coś piszę, muszę kończyć szybko, bo pomysł ulotni się, a chęci do pisania wyparują. A co do tego, co pisałaś w "FNiN oraz Krąg Niezwykłych"... Wysłałam... taką jedną rzecz do paru wydawnictw. Nie odpowiedzieli, ale nie przejmuję się, bo mnie po jakimś czasie też się przestało podobać. Co prawda dodałam drugą część... ale to nie to. Ciągle poszukuję ideału, szukam czegoś, co nie znudzi mi sie po miesiącu. Jednak taka już jestem. Może kiedyś dokończę moje napoczęte pomysły?