Też na początku skojarzyło mi się z prateściową. Net i Nika będą mieli kolejny seans filmowy z niezłym towarzystwem . Mnie też oczywiście zastanawia, dla kogo jest druga rurka i kim jest owa ciotka .
Też na początku skojarzyło mi się z prateściową. Net i Nika będą mieli kolejny seans filmowy z niezłym towarzystwem . Mnie też oczywiście zastanawia, dla kogo jest druga rurka i kim jest owa ciotka .
Mogę coś zasugerować? Czuje tam małe deja vu z PN, Felix lata za jakąś dziewczyną, której Net i Nika nie widzieli, jest znowu jakaś jakaś moherowa krewna co im psuje życie. Może Dolores przyjechała do nich, bo umierała, a w Australii były jakieś pijawy, którym kasy nie chciała dać, więc do Polski z Adelajdą przyjechała. A teraz zwalają się stamtąd jej krewni...
Moje uczucia runęły, moje nerwy runęły, jestem przez nią zniszczony, jestem psychicznie i nerwowo konający. Teraz, gdy na ciebie patrzę, to wiem, iż moja miłość do ciebie była z gruntu niesłuszna.
W sumie też ciekawy pomysł, choć raczej to byłaby kopia PN, więc wątpię, p. Kosik zazwyczaj nie kopiuje czegoś, co już było, ale skoro w FNiN9 (czy gdzieś w okolicach tego) ma się pojawić Wunrung... Wszystko możliwe. Nie rozumiem o co chodzi Ci z tymi moherowymi - mi to raczej kojarzy się z ludźmi, którzy właśnie nie będą tak nachalni w sprawie spadku
Myślę, że gdyby chodziło o spadek, to niekoniecznie by szła z nimi do kina.
No i wydaje mi się, że to raczej Polka
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Mnie poprostu boli nierealność takiego czegoś jak moher idący na ze mną na randkę do kina, nie wyobrażam sobie siebie ani nikogo znajomego zdolnego do takiego czegoś, przecież by poszła taka zjebka taka w strone osoby która by próbowała mi się wbić wbrew mojej woli...
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz
Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać
I tak przeżyłem więcej niż przeciętniacy
Bo nie bałem się wziąć swojego życia w swoje łapy
Generalnie wydaje mi się, że to ona dyktowała warunki: scena przy bileterze pozwala przypuszczać (praktycznie mieć prawie pewnośc), że to ona kupowała bilety, więc pewnie nie mieli nic do powiedzenia.
- [...] Eee... A co znaleźliśmy?
- Zobaczysz. Idziemy do pałacu. Sprowadź Anguę, może być nam potrzebna. I przygotuj nakaz rewizji.
- To znaczy młot, sir?
Vimes i Marchewa,
Na glinianych nogach, T. Pratchett
Ze fragmentu można coś wyczytać, ale i tak nie dowiemy się wszystkiego. Poczekajmy więc i wątpliwości się rozwieją
"Always the summers are slipping away..." - Porcupine Tree, Trains
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)