nie, nie boję się książek, ale boje się zniszczyć książki, boje się o książki estetycznie,
"książka- świętość nad świętościami, nie dotykać, nie otwierać, nie chuchać"
trudno to wytłumaczyć pisząc,
nie mogę znieść widoku, gdy ludzie biorą moją książkę do ręki i zaginają okładkę, albo za bardzo otwierając książkę, albo "przekartkowując" ją razem z okładką (liczą na obrazki?), na której w tym momencie robi się krecha wzdłuż całej okładki,
swoich książek nigdy nie pożyczam, nie jestem w stanie tego znieść.
gdy, czytam książkę, o ile jest to możliwe otwieram ją do max. kąta 90 stopni, chyba, że jest bardzo "giętka"