Nietolerancja, rasizm, etc.

[Jasti]

Czyli wszystko to, co irytuje biedną Jasti. Jestem ciekawa Waszych poglądów na kwestie mniejszości rasowych, religijnych, seksualnych itd. Ale sumie kwestia nietolerancji nie ogranicza się tylko do tego. Ludzie, którzy reprezentują jakąś określoną subkulturę, ludzie, którzy kibicują wrogiemu klubowi piłkarskiemu. Jest wiele rzeczy, które spotykają się z nietolerancją.
Jakie Wy macie na ten temat zdanie? Czy uważacie, że każdy człowiek to człowiek i jeśli nie krzywdzi innych - niech żyje jak chce czy też przeszkadzają Wam wszyscy, którzy są inni niż ogół lub dana grupa społeczna?

[Awangardowy Kaloryfer]

Ja to nic nie mam przeciwko czarnym. Sam bym sobie kupił jednego.

Anyway, wkurza mnie takie coś. Teraz już serio mówiąc. Zależy w sumie na jakim tle, ale:
- rasizm - jedna z większych tragedii, podział na rasy ludzkie w ogóle sam w sobie jest nietrafiony i błędny,
- religia - każdy ma prawo do swoich małych urojeń ale bez przesady, bo jeśli jest to sekta dusząca członków ich własnymi jelitami albo wysadzająca świątynie to coś jest nie tak,
- orientacja - uhm, nietolerancja wobec różowotęczowych osóbek które maszerują przez środek miasta krzycząc "jestem homo dajcie mi prawa chcę mieć dzieci" jest jak najbardziej na miejscu. Jakkolwiek z powodu samej w sobie orientacji... bez jaj.

Nie jestem ogólnie żadne lofć end PiS, ale zasada "żyj i daj żyć innym" i ew. "daj ludziom spokój i niech oni ci dadzą" powinna być realizowana. Czasami taki podział jest konieczny, ale w zasadzie "lepsze/gorsze" w wypadku rasy ludzkiej to śmieszna rzecz.

[Asru]

Nigga, you say what?
Rasizm to idiotyzm, niemniej można nie_przepadać za pewną "rasą"

Nie_toleruję homo, uważam to za chorobę psychiczną i tego zdania nie zmienię.
A tych, którzy chcą możliwości adoptowania dzieci przez homosiów..._na stos.
Niech sobie żyją i pchają się w tyłeczek, ale won od dzieci.

Religia..._póki mi nikt nie próbuje wciskać ze swojej dennej wiary to nie mam nic przeciwko, chociaż boli mnie poziom głupoty / braku samodzielnego logicznego myślenia etc.


"Zasięg twojej pięści ogranicza bliskość mojego nosa"

//"Nie" z czasownikami piszemy rozdzielnie.//Klaudia

[Andrzej]

Nie jestem rasistą. Ale zanim powiecie, że jestem antysemitą, to powiem tak: nie przepadam za ?ydami, dla mnie to jest zdradliwy naród, który wszędzie węszy swoje interesy i potrafi wbić w plecy nóż tym, z którymi żył przez lata. Oczywiście, mam uznanie do tego narodu, za to jak potrafi być bohaterski. Jednak to, co porobili przez lata Polsce jest dla mnie nie do przełknięcia.
Co do orientacji seksualnej: geje wzbudzają we mnie odrazę, jednak nie mam do nich nic, dopóki nie wydzierają gąb na ulicach Wa-wy, ostentacyjnie pokazując, jak są ''dyskryminowani''. Wówczas jestem za odtworzeniem ZOMO, żeby tych popaprańców lali pałami.
A tak poważniej, to nie trawię czegoś na pokaz. Jasne - niech żyją sobie, mi to nie przeszkadza(choć osobiście uważam, że to jest skrzywienie w mózgu i to powinno się leczyć). Ale po ką chorobę demonstrują wszystkim wszem i wobec, jaką mają orientację? Dla mnie to obrzydliwe.
Z polityką... różnie. Generalnie nie cierpię komunistów, antyfaszystów i innego tego rodzaju indywiduów. I nie przepadam za pacyfistami, ekologami etc.

[matek-1000]

Trzeba oddzielić poglądy ludzi i ich czyny od poglądów i czynów innych ludzi.

Przykład:
Do pewnej polskiej szkoły zapisał się muzułmanin. Muzułmanie nie jedzą mięsa wieprzowego. Tak więc gdy okazało się że w stołówce podają takie mięso, o dziecko poprosiło o danie bez tego mięsa.

Do tej pory wszystko działa tak jak trzeba. Prawo nie powinno wymuszać na kimkolwiek jedzenia czegokolwiek.

Do dziecko nie chce samo jeść czegoś innego, tak więc wymusza aby żadne dziecko w tej szkole nie jadło mięsa wieprzowego.

Tutaj prawo nic nie mówi, ale dyrekcja z jakiś powodów zgodziła się. Dziecko wpłynęło poglądami na czyny popełniane przez dzieci innej wiary (Przestały jeść mięso wieprzowe). To jest złe, i kłóci się z regułą, która napisałem u góry.

[KamcioKowal]

Rasizm to idiotyzm, niemniej można nie przepadać za pewną "rasą"

Na podstawie filmików z jutuba, opowieści ziomków, filmów gangsterskich, taniego hip hopu oraz z innej beczki Radia Maryja- owszem, Murzyni wydają się dziwną rasą

Religia..._póki mi nikt nie próbuje wciskać ze swojej dennej wiary to nie mam nic przeciwko, chociaż boli mnie poziom głupoty / braku samodzielnego logicznego myślenia etc.

Ostatnio stwierdzam że 90% szarych ludzi po prostu nie jest dość...inteligentnych, skłonnych do refleksji i kontemplacji by w ogóle zastanawiać się nad kwestiami sensu życia i tak dalej. Mam wrażenie że to forum jest jedną z wysepek elity intelektualnej.

Offtop
Swoją drogą, zauważyłem ciekawą zależność- im bardziej ktoś jest intelektualny, skłonny do dyskusji (takich jak ta) tym dłużej zostaje na forum. Userzy dzielą się na trzy grupy
a) Nieliczną grupę stałych bywalców, którzy mają doświadczenie także w takich intelektualnych dysputach, a śmiem twierdzić że są elitą narodu
b) Większość- fani FNiN, bardziej przyziemni internauci którzy napiszą parę zdań (niekoniecznie składnych) w niezobowiązujących tematach i odchodzą
c) Ci którzy przychodzą tu z powodu FNiN i wyglądają na normalnych ale odkrywają swoje drugie oblicze


...KUUUURRRRRRAAAAA napisałem ładna odpowiedź na post Andrzeja, skopiowałem aby zacytować jeszcze Asru, i zapomniałem wkleić przed ponownym kopiowaniem- przepadła w czeluści schowka.

Ciekawostka: rodzice muzułmani w Anglii, Francji etc. bez skrupułów ślą dzieci do bardzo dobrych szkół.
Bardzo dobrych szkół katolickich i "kościelnych".
Przy czym jednym z powodów jest ochrona przed ew. prześladowaniami muzułmanów w zwykłych szkołach

[Drago]

Moje zdanie:
-Rasizm: Jak już oceniać człowieka to z powodu jego czynów, a nie przynależności rasowej, państwowej itp.. I tak wszyscy pochodzimy od wspólnych przodków. Niechęć do odmiennych ludzi jest tylko pretekstem do agresji...
-Religia: Jeśli nikt mi nie próbuje mi narzucić nachalnie swojej wiary, to okej. Niech każdy sobie wybiera religie(oraz ograniczenia z nią związane), ale niech innym pozostawia wolny wybór.
-orientacje seksualne: nie mam nic przeciwko gejom i lesbijkom. Jeśli dwie osoby się kochają_(albo mają ochotę na seks) to niezależnie od płci niech żyją jak chcą_(oczywiście nie krzywdząc innych).

Ale po ką chorobę demonstrują wszystkim wszem i wobec, jaką mają orientację? Dla mnie to obrzydliwe.

Co do parad równości: nie wszyscy homoseksualiści na nie chodzą_(to utożsamianie wszystkich gejów z różowymi ubrankami_- to też przesada), ale mają do nich prawo, jak każdy...
Ale jestem przeciw adopcją przez nich dzieci: wolność wolnością, ale takie coś jest krzywdzące dla dzieci. Choć patrząc na niektóre "normalne" rodziny, w których też dzieci są krzywdzone...

Mam swoje kryteria oceniania ludzi. Nie biorę pod uwagę religii, narodowości, orientacji ani innych nieistotnych dupereli_(takich jak wygląd, ubiór itp.). Jak już oceniać, to za to, czy człowiek postępuje dobrze w stosunku do innych...

Offtop
Swoją drogą, zauważyłem ciekawą zależność- im bardziej ktoś jest intelektualny, skłonny do dyskusji (takich jak ta) tym dłużej zostaje na forum. Userzy dzielą się na trzy grupy
a) Nieliczną grupę stałych bywalców, którzy mają doświadczenie także w takich intelektualnych dysputach, a śmiem twierdzić że są elitą narodu
b) Większość- fani FNiN, bardziej przyziemni internauci którzy napiszą parę zdań (niekoniecznie składnych) w niezobowiązujących tematach i odchodzą
c) Ci którzy przychodzą tu z powodu FNiN i wyglądają na normalnych ale odkrywają swoje drugie oblicze

A tak z ciekawości: do której grupy ja należę? Na forum jestem od 2 lat i prawie 3 miesięcy. Nie jestem zbyt aktywny, ale na forum jestem bardzo często(kilka godzin dziennie). Jeżdżę na spotkania forumowe. Więc nie wiem jak mnie określić

//W rzeczownikach w celowniku liczby mnogiej na końcu stawiamy zawsze "om", nie "ą".//Klaudia

[Podróżnik]

Ok... Kolor skóry to raczej nie nasza decyzja i nikt nie powinien z tego powodu czuć się i być traktowany jak ktoś gorszy. Of kors można być uprzedzonym i mieć ku temu powody, w to nie wnikam. Ale "jest inny, jest gorszy" to głupota. Dla nich my jesteśmy inni.
Co do religii: jeżeli ktoś nie próbuje mi jej narzucić to niech sobie tam wierzy, jego sprawa, ma do tego prawo, którego nikomu odbierać nie zamierzam. Orientacja to znowu sprawa, na którą niezbyt mamy wpływ. Niech ktoś sobie będzie gejem czy cóś, ale niech się tym tak nie podnieca, bo co to ma na celu? Jednak temu, by mieli dzieci jestem przeciwny. Takie dziecko może być pokrzywdzone, choćby przez innych, bo mało kto się z homoseksualistów nie nabija, zwłaszcza wśród młodzieży. Jeszcze co do innych narodów: dobra, można pożartować, ale nie powinno się nikogo traktować z góry. Rzekłem. Niezrozumiale, ale rzekłem.

[Andrzej]

Co do parad równości: nie wszyscy homoseksualiści na nie chodzą(to utożsamianie wszystkich gejów z różowymi ubrankami- to też przesada), ale mają do nich prawo jak każdy..

Nie pakuję wszystkich do jednego worka, bo historia tego uczy, by nie generalizować w niczym.
Ale - zawsze jakieś ''ale'' - naprawdę dla mnie niesmaczne są demonstracje robione pod publikę, na pokaz. Afiszowanie się ze swoją orientacją jest - mówiąc oględnie - obrzydliwe. To tak, jakbym ja wyszedł na ulicę nagi i krzyczał wszem i wobec, że jestem heteroseksualny - niby nikt mi tego nie zabrania, ale nie będzie to świadczyć za wysoko o moim poziomie intelektualnym. Tak jest w przypadku homoseksualistów.
Jednak to tylko pół biedy.
Drugie pół wychodzi, gdy ci ''demonstranci'' uważają siebie za dyskryminowanych i pokrzywdzonych przez państwo: w takim momencie zawsze się śmieję do łez, bo widać, że ci pokrzywieńcy nigdy nie widzieli prawdziwej dyskryminacji i krzywdzenia - zalecam im wycieczkę np. do Auschwitz. Państwo nie dyskryminuje gejów i lesbijek - mogą się cieszyć takimi samymi swobodami i prawami, jak każdy z obywateli. Krzywda dla nich by zachodziła gdyby np. państwo ich ubezwłasnowolniło, odebrało prawa majątkowe albo zamknęło w gettach. W ekstremalnym przypadku - jak to robią w krajach totalitarnych, poniekąd słusznie - zamykało w obozach koncentracyjnych.
To, że nie mogą mieć dzieci, to tylko dobrze. Bo większa krzywda dla dziecka, niż brak własnych rodziców czy patologiczna rodzina, to właśnie homoseksualne małżeństwo, choćby szczerze je kochające. Takie dziecko jest skrzywione od początku, bo widzi świat przez pryzmat homoseksualizmu i nie zna normalnej, heteroseksualnej miłości tylko dewiację.

[KamcioKowal]

Jednak to tylko pół biedy.
Drugie pół wychodzi, gdy ci ''demonstranci'' uważają siebie za dyskryminowanych i pokrzywdzonych przez państwo: w takim momencie zawsze się śmieję do łez, bo widać, że ci pokrzywieńcy nigdy nie widzieli prawdziwej dyskryminacji i krzywdzenia - zalecam im wycieczkę np. do Auschwitz.

Znam sytuację w której kobieta z dzieckiem była w parku, a na ławce dwie lesbijki się dość namiętnie tuliły i obcałowywały.
Gdy zwróciła im uwagę że może w miejscu publicznym by dały sobie spokój, to rzuciły się na nią że dyskryminuje je ze względu na orientację i mają prawo robić co im się podoba.
Problem w tym, że kobiecie nie tyle chodziło o to że dwie lesbijki to robią, ale po prostu- w miejscu publicznym i także dla dzieci, to deczko niestosowne się tak zachowywać, niezależnie czy facet i kobieta, czy w innej konfiguracji.

I to mnie drażni- przeczulenie niektórych homo na punkcie domniemanej dyskryminacji; niektórzy chyba uważają że przysługują im Bóg wie jakie prawa ze względu na swoją orientację.

To, że nie mogą mieć dzieci, to tylko dobrze. Bo większa krzywda dla dziecka, niż brak własnych rodziców czy patologiczna rodzina, to właśnie homoseksualne małżeństwo, choćby szczerze je kochające. Takie dziecko jest skrzywione od początku, bo widzi świat przez pryzmat homoseksualizmu i nie zna normalnej, heteroseksualnej miłości tylko dewiację.

No i co z tego skoro same jest heteroseksualne od urodzenia?

Poza tym, wolę już żeby dziecko urodziło się mając dwóch ojców gejów ale za to normalnych (o zgrozo, homo poza swą orientacją są zwykłymi ludźmi) i statecznych, niż żeby urodziło się w rodzince gdzie
a) ojciec chleje/ bije/ gwałci
b) Oboje rodziców ma w dupie dzieci
c) Ojciec to Joseph Fritzl :I

Moich dwóch kumpli (bracia bliźniacy) żyją w rodzinie gdzie od 15 lat rodzice kłócą się, wyklinają i są na progu rozwodu, a na co dzień nie rozmawiają ze sobą (choć względem dzieci są normalni). Nie wiem czy bym nie wolał normalnych gejów niż taki chory układ.