Problem w tym, że właśnie nie jest. Dziecko od urodzenia nie wie, czym jest seks, skąd się biorą dzieci etc., dopiero uświadamiają im to rodzice. A gdy takie dziecko zobaczy, że ma np. dwóch tatusiów, a inni tatę i mamę, to ma problem. Poza tym dochodzi jeszcze napiętnowanie w szkole, jako ''dziecka pedałów''. I dzieciak ma psychikę skrzywioną strasznie, może sam zostać homoseksualistą, może stać się dla swojej przyszłej rodziny okrutny właśnie za taki uraz z dzieciństwa.No i co z tego skoro same jest heteroseksualne od urodzenia?
Primo: jak się może urodzić, mając dwóch ojców-gejów?Poza tym, wolę już żeby dziecko urodziło się mając dwóch ojców gejów ale za to normalnych (o zgrozo, homo poza swą orientacją są zwykłymi ludźmi) i statecznych, niż żeby urodziło się w rodzince gdzie
Secundo: obaj ojcowie mogą być choćby najlepiej wykształceni, mogą jak najbardziej kochać dziecko, mogą być jak najlepszą rodziną. Ale to nie zmienia faktu, że dziecko będzie miało duży problem z dostosowaniem się do normalnego życia w społeczeństwie, do posiadania partnera/partnerki, założenia rodziny. Nie będzie rozumieć normalnych ludzi właśnie przez dorastanie wśród homoseksualistów.
To jest już skrajny przypadek. Takie same sytuacje mogą zachodzić w małżeństwach homoseksualnych - a kto wie, czy nie zachodzą.a) ojciec chleje/ bije/ gwałci
To znaczy, że pół świata oddałbyś w łapy gejów? też dramatyzujesz. To nie jest często wina rodziców, że nie mają czasu dla dzieci, bo tyle pracują. A dziecku też nie dzieje się jakaś straszna krzywda. No chyba, że to już skrajny przypadek i dzieci nie mają co jeść w domu i w co się ubrać.b) Oboje rodziców ma w dupie dzieci
Jak wyżej, z tym, że to przypadek tak samo prawdopodobny, jak dziecko wychowywane za pomocą karabinu. Do tej pory udokumentowano kilka-kilkanaście takich zdarzeń.c) Ojciec to Joseph Fritzl :I
To świadczy tylko o niedojrzałości rodziców do małżeństwa i posiadania dzieci. A jeśliby byliby choć trochę dojrzali, to potrafiliby się rozejść bez kłótni.Moich dwóch kumpli (bracia bliźniacy) żyją w rodzinie gdzie od 15 lat rodzice kłócą się, wyklinają i są na progu rozwodu, a na co dzień nie rozmawiają ze sobą (choć względem dzieci są normalni).
Tak już jest, że ludzie nie zawsze trafnie wybierają sobie drugą połówkę - problem w tym, że za bardzo spieszą się z małżeństwem i dzieckiem.
?ebym coś jeszcze dodał od siebie: ostatnio bardzo zniesmaczył mnie fakt, że ludzi demonstrujących z okazji 11 Listopada w Warszawie publicznie nazwano ''agresywnymi faszystami''(którzy ponoć bili i rzucali kamieniami), a innych, stojących przeciwko nim - ''dzielnymi chłopcami''(którzy zagrodzili ponoć ''faszystom'' drogę milczącym murem).
Oglądając relacje, zdjęcia i i czytając reportaże odniosłem wrażenie, że jest zgoła odwrotnie, że to właśnie ''antyfaszyści'' byli agresywni, zrywając płyty z chodników, rzucając kamienie, przychodząc z pałkami i w kominiarkach przeciw ludziom, którzy z dumą chcieli uczcić rocznicę Odzyskania Niepodległości.
A ten tzw. ''milczący mur'' składał się z pożal się Boże artystów i homoseksualistów, paradujących w pasiakach więźniów obozów koncentracyjnych z uśmiechami na twarzach, jakby nie wiedząc, jak poważny symbol mają na sobie.