Jeśli chodzi o styl opowiadania (pozwól, że będę oceniać bez przymrużenia oka ze względu na Twój wiek, bo mijałoby się to z celem), to jest po prostu źle. Same zdania pojedyncze wręcz przeszkadzają, nie ma ciągłości tekstu - //Pyk. Podeszła. Pyk. Otworzyła. Pyk. Weszła.// - gdzie pyk to urwane akcje. Napisałaś taki ciąg przyczynowo-skutkowy, bohaterka widzi drzwi, więc do nich idzie, jeśli do nich podejdzie, to je otwiera, itd. Na dodatek brak mi tu dłuższych, subiektywnych opisów z użyciem środków stylistycznych, choćby najprostszych porównań, przenośni, ba, fajnych, "wymyślnych" epitetów, które urozmaiciłyby lekturę. Poza tym, czytając Twoje opowiadanie, przyszedł mi na myśl nie najlepszy reportaż prasowy, gdzie takimi pseudo-dramatycznymi krótkimi zdaniami, wtrącając od czasu do czasu nazwiska ofiar i odpowiedzi na sześć pytań dziennikarskich (kto? co? gdzie? kiedy? dlaczego? jak?) opisuje się zbrodnię. Suche informacje w suchej oprawie, razem mamy suchego cosia, którego trudno byłoby czytać w obszerniejszej formie.
Treść... Hmm. Po pierwsze, co za kretyni z tych zabójców, że wypuścili dziewczynę, która widziała ich w tak nie dwuznacznej sytuacji? Po drugie, co za kretynka z tej dziewczyny, że nie poszła na policję? Rozumiem, bała się, ale bez przesady... Pomijam fakt, że prawdopodobnie nie wytrzymałaby psychicznie widoku znanej sobie martwej osoby i jej zabójców, bez powiedzenia komukolwiek o tym. Po trzecie, skoro ci źli chcieli pozbyć się dowodów, to czemu nie zabrali całego pamiętnika (który btw całkowicie lekkomyślnie główna bohaterka sobie ot tak przywłaszczyła... -,-), tylko bawili się w wyrywanie kartek? To, że zostawili przy okazji poszlakę ("10 tysięcy", "Anita"), już całkowicie mnie rozbroiło. No i cóż to za szkoła, że w dzień po zabójstwie odbywają się normalnie zajęcia, chociaż powinno się tam roić od policjantów? Nie mówiąc już o tym, że rodzice kazaliby zostać dzieciom w domu, wiedząc, co stało się dzień wcześniej.
Może uznasz to za pretensjonalność, jednak dla mnie to dość istotne luki. Wszystko fanie wygląda w zamyśle, ale kiedy się temu bliżej przyjrzeć... No, coś się zaczyna sypać, nie zgadzać.
Tak na marginesie, piszesz o gimnazjalistce, będąc jak na razie młodszą od niej o 4 lata. Moim zdaniem to dość dużo, przez taki czas myślenie może się mocno zmienić, więc sugerowałabym żebyś wybrała sobie jednak młodszą bohaterkę, z którą będziesz miała więcej wspólnego pod kątem problemów, postrzegania świata, etc. Będzie Ci łatwiej i na pewno wyjdzie to bardziej wiarygodnie.
W każdym razie myślę, że powinnaś pisać dalej, ale starać się zwrócić uwagę na błędy, które wytknięto Ci w tym temacie. Nie zraź się za bardzo, bo i tak, jak na jedenastolatkę, jest dobrze.