RP

[Klaudia cD.]

No to rzuć i kurde uciekaj, jak kto woli, zadzwoń po policję, zacznij się wydzierać 'Ludzie, biją go', zrób raban jak Rokita w niemieckim samolocie, możesz być nawet schowany za słupem, ale Chryste Panie na niebie, ZRÓB COKOLWIEK. A poza tym możesz zaczepić drugiego gościa na ulicy 'Panie, chodź pomóc', Asru, no BYLE CO!

[Awangardowy Kaloryfer]

zacznij się wydzierać 'Ludzie, biją go'

Większej bzdury w życiu nie czytałem.
1. Ludzie mają to w dupie.
2. Ludzie się tym nie interesują.
3. Ludzie nie zareagują.
4. W razie wątpliwości, patrz: 1,2,3,4.
Już lepiej krzyczeć "PALI SIę"

zrób raban jak Rokita w niemieckim samolocie

?ATUUJCIEEE MNIEEE! BIJOM MNIE NIEMCYYYYYY! ?ATUJCIE MNIEEEE! P?OSZE PAńSTWA, PAńSTWO JESTEŚCIE POLAKAMI ?ATUJCIE MNIEEE!

[Dziobal]

Większej bzdury w życiu nie czytałem.
1. Ludzie mają to w dupie.
2. Ludzie się tym nie interesują.
3. Ludzie nie zareagują.

Nie interesują się, że ktoś zaczyna w CENTRUM miasta katować innego człowieka?
Robić raban, pokazać typom, że jednak ktoś ich widzi, że ktoś za nimi stoi, nawet za cholernym słupem, ale jednak stoi. Podejść do kogoś, powiedzieć: może pomożemy tamtemu panu co właśnie ginie sobie na przystanku? Efekt psychologiczny, jak ktoś Cię zaczepi w centrum to łapiesz pierwszego typa i prosisz o pomoc, a nie wołasz ludzie, niech KTOŚ pomoże.


"E no co w sumie z tego? Jakby mnie bili też bym pomocy nie krzyczał. Postaw się na miejscu ziomka, który został zaatakowany w środku miasta i ostatnie co zobaczył to ludzie stojący i udający: oj nic się chyba nie dzieje, prawda sąsiedzie?"

[Awangardowy Kaloryfer]

Nie interesują się, że ktoś zaczyna w CENTRUM miasta katować innego człowieka?
Robić raban, pokazać typom, że jednak ktoś ich widzi, że ktoś za nimi stoi, nawet za cholernym słupem, ale jednak stoi. Podejść do kogoś, powiedzieć: może pomożemy tamtemu panu co właśnie ginie sobie na przystanku?

Człowieku, nie wiem, w jakim świecie Ty żyjesz, ale NIKT nie pomoże w naszym kraju na ulicy komuś katowanemu czy coś w ten deser. Jedyna logiczna opcja to krzyczeć "Pali się", bo wtedy każdy jest żywo zainteresowany ratowaniem własnego życia.
Centrum ma wiele zaułków...

Efekt psychologiczny, jak ktoś Cię zaczepi w centrum to łapiesz pierwszego typa i prosisz o pomoc, a nie wołasz ludzie, niech KTOŚ pomoże.

"Przepraszam, mam ważne spotkanie, spieszę się..."

[Dziobal]

Człowieku, nie wiem, w jakim świecie Ty żyjesz, ale NIKT nie pomoże w naszym kraju na ulicy komuś katowanemu czy coś w ten deser

Właśnie o tym mówię, że ludzie tacy jak np. Ty mają w dupie co się dzieje dookoła. Noszę przy sobie chociażby maseczkę do sztucznego oddychania i wiem co w danej sytuacji zrobić. Czemu NIKT nie pomoże? To jest dla mnie tak totalnie nieludzkie, że aż strach jaka wiara jest tępa.

A jak sobie wyobrażasz krzyczenie pali się? Co to da? W tym tekście chodzi o to, żeby zwrócić czyjąś uwagę, a zakładam że katowany na przystanku koleś jest wystarczającym powodem, żeby ludzie się skupili. Jest masa rzeczy które można zrobić, a ludzie jak już ktoś tam pierwszy jakoś zareaguje to ruszą dupy, na zasadzie owczego pędu.

Jakbyś Ty był tym ziomkiem, to machałbyś przechodniom i mówił: ee spokojnie, ginę tu sobię, ale wy sobie kalkulujcie looz, chill out normalnie.

"Przepraszam, mam ważne spotkanie, spieszę się..."

No i właśnie to jest szujstwo totalne. Więc skoro inni tak robią, to Ty też musisz olewać cierpienie innych?

[Procesor]

Ludzie ignorują, gdy ktoś jest katowany na ulicy, bo boją się dostać nożem w żebra/po ryju. W sumie rozsądne, ale nieludzkie i powoduje znieczulicę społeczną. Taki buc jest przekonany, że nikt nie zagrozi jemu, królowi ulicy i jego kumplom. I niestety, nie myli się.

[Awangardowy Kaloryfer]

Dziobal, jedna ważna sprawa. Skoro ja mówię o psychologii tłumu, to czemu opluwasz mnie i zarzucasz mi że jestem ostatnim bip?
Ludzie tacy jak ja?
Jakbyś ty był?
Więc skoro inni tak robią, Ty też musisz...?

Jak ja uwielbiam, jak ludzie, którzy mnie w życiu na oczy nie widzieli, którzy mnie W OGÓLE nie znają, wypowiadają się za mnie i wydają osądy z zegarmistrzowską (, ale mi się trafiło słowo) precyzją wymyślają pierdoły na mój temat. Czy ty, kuźwa, siedzisz w mojej głowie i obserwujesz mnie od urodzenia, że wiesz doskonale co bym zrobił w każdej sytuacji? I do tego jeszcze masz inne dane niż ja...

"...a zakładam że katowany na przystanku koleś jest wystarczającym powodem, żeby ludzie się skupili"
Nie jest. Zapytam jeszcze raz: w jakim Ty świecie żyjesz?

"...a ludzie jak już ktoś tam pierwszy jakoś zareaguje to ruszą dupy, na zasadzie owczego pędu."
Ta, jasne. Raczej będą się gapić, co poniektórzy pokrzyczą/popiszczą, a jak się uda temu jednemu przegonić napastników to obwołają go bohaterem. I tyle.

Nieżyciowy jesteś, chłopcze

[krt]

A nie wchodzi w grę opcja "wyciągam telefon i wbijam 112/997"?

[Klaudia cD.]

Oczywiście, że wchodzi, napisałam to nawet w poprzednim poście, ale Kaloryfer wie lepiej i woli sobie pooperować ogółami, no bo przecież jest okazja żeby pokazać jacy WSZYSCY ludzie są beznadziejni. Człowiek jest człowiekiem, ale nie każdy myśli jak przeciętny Kowalski i zakatowany na przystanku policjant jest na to dobrym przykładem. Nie musiał zwracać uwagi wandalom, bo był w cywilu, a jednak to zrobił. Są ludzie, którzy pomogą. Tylko przecież lepiej założyć, że każdy naokoło to stereotypowy dupek...

[Awangardowy Kaloryfer]

Oczywiście, że wchodzi, napisałam to nawet w poprzednim poście

Zanim ktokolwiek z nich przyjedzie, to ofiara już będzie leżeć w stanie agonalnym a agresorzy się zwiną

ale Kaloryfer wie lepiej i woli sobie pooperować ogółami, no bo przecież jest okazja żeby pokazać jacy WSZYSCY ludzie są beznadziejni.

A nie są? Poza tym przeczysz sama sobie. Ogół to nie wszyscy. Ogół ludzkości jest do dupy, ale zdarzają się jednostki wybijające się. A wyjątek potwierdza regułę. Lub też:
"Na świecie jest mało idiotów. Są tylko tak sprytnie poustawiani, że trafiam na nich na każdym kroku."

Człowiek jest człowiekiem, ale nie każdy myśli jak przeciętny Kowalski i zakatowany na przystanku policjant jest na to dobrym przykładem.

To właśnie był taki wyjątek. Był.

Nie musiał zwracać uwagi wandalom, bo był w cywilu, a jednak to zrobił. Są ludzie, którzy pomogą. Tylko przecież lepiej założyć, że każdy naokoło to stereotypowy dupek...

Zrób test. Krzyknij na środku ulicy "Ratunku!", "Pomocy!", "Niemcy mnie biją" albo "Złodziej!". Myślisz że ile osób zwróci na Ciebie uwagę? W porywach do kilku, często nikt. Stereotypowy dupek to niestety najczęściej w tłumie spotykana osoba i przykro mi, ale szlachetni rycerze na białych koniach trafiają się rzadko. Bo, patrz przykład z policjantem, jest ich coraz mniej. Znieczulica - cóż poradzić.