Jak dla mnie najbardziej pierwsza wizyta w domu Knipszyca (wciąż nie jestem pewna, jak to się właściwie pisze). Ogólnie, lda mnie to najstraszniejszy moment z serii, przebija nawet cmentarz w TK. Wciąż mnie coś tam ciareczki przechodzą, jeśli się wczytam.