Nadal uwielbiam ten styl, staram się podobnie ubierać (czerń = mrr <3), ale teraz mogę się nazwać Fioletową Gotką - od ponad roku kocham fiolet, zwłaszcza ciemny odcień tej barwy. W szkole wszyscy nazywali mnie 'fioletowa'.Ogólnie poglądy na życie mam podobne, na problemy na świecie również. Przygnębiająco smutna nie jestem zawsze i nie mam nadmiaru kolczyków - tu trochę podpadam. Poza tym 16 lat (od jutra już rocznikowo 17
) to nie najlepszy wiek na 'subkulturowanie się'. Zwłaszcza jak się jest w nowej szkole, gdzie nie ma gotów. Chyba by mnie ukamienowali.
Muszę sobie znaleźć taki "Pajęcznik" jak Regina. Strasznie mi się podoba taka nazwa. W ogóle takie pajączki jak są w Polsce, to mają charakter pluszaka i są całkiem słodkie. U Reginy troszkę denerwowała mnie jej pewność siebie, ale to jest i tak lepsze niż taka wstydliwość jak u Zosi.