No, jak ryba
Blondi, rzeczywiście wiedziałam, że Bella nie umrze, ale początek filmu był nudny do tego stopnia, do którego podbiega głupota "Kaczora Howarda". O ile w miarę oglądalny był fragment jazdy lamborghini i spotkania z Volturi, o tyle całą reszte można by wyciąć i film by na tym nie ucierpiał, a nawet zyskał, bo ci wszyscy aktorzy po prostu za bardzo starali się okazywać uczucia, itp., itd.
Skrócić Wam treść tego filmu? Proszę bardzo:
Bella -Edwwwarddzziiee...Edwwwarddzziiee! Ugryź mnie!
Edward -Nie Bellloo, Nie!!!
Bella -Tak Edwwwarddzziiee, tak!!!
Jacob -Bello, on jest zły, a ja cię kocham!!!
Bella -Ja też cię kocham, ale zostanę z niiimmm!!!
Jacob -Nie!!!
Edward -Nie!!!Ja odchodzę!!!
Bella -Nie!!!