<

Zobacz wyniki ankiety: Jak oceniacie okładkę 3K?

Głosujących
133. Nie możesz głosować w tej sondzie
  • Wspaniała

    65 48.87%
  • Dobra, ale wymaga poprawek

    48 36.09%
  • Nie jest zła, ale dobra też nie

    12 9.02%
  • Nieładna, choć ma parę fajnych elementów

    7 5.26%
  • Beznadziejna

    1 0.75%
+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 1 z 15 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 144

Wątek: FNiN 7

  1. #1
    Lunatyk Awatar Drago
    Dołączył
    Sep 2008
    Płeć
    Wiek
    31
    Posty
    1,226

    Domyślnie FNiN 7

    Daje ten temat tutaj, bo nie ma działu dla FNiN 7, a tu chyba najbardziej temat pasuje- a jednak nie- mogłem dać temat tutaj ale, teraz już tematu przenieść nie mogę...

    //Przeniosłem//Zeg

    Pierwszy fragment FNiN 7 ze strony pana Kosika:

    Felix, Net i Nika część 7 - fragment #1

    W oddali cichł świst eksperymentalnego hybrydowego silnika Land Rovera. Felix, Net i Nika odprowadzili wzrokiem czarny kształt, aż zgubił się między innymi samochodami. Tata Felixa nie mógł dłużej czekać.
    Net zatarł ręce. Z radości, nie zimna.
    — Czujmy się spuszczeni ze smyczy — wyszczerzył się do przyjaciół. — A kaganiec oświaty sami zrzucimy.
    Uśmiechnęli się w odpowiedzi. Cała trójka liczyła na spokojny odpoczynek na zimowisku w Sudetach. Nie, żeby miał być nudny, wystarczy, żeby był bezstresowy.
    Na niedokładnie odśnieżonym parkingu przestępowało z nogi na nogę kilkadziesiąt osób: nastolatków i ich rodziców. Autokar, który tych pierwszych miał zawieźć do pensjonatu „Trzy kuzynki”, powinien tu być od dziesięciu minut. Grupka dorosłych kłębiła się wokół roztrzęsionej blondynki z clipboardem. Kobieta próbowała zgromadzić wszystkie numery kontaktowe i niezbędne podpisy.
    — Na pewno zaraz przyjedzie — uspokajała wszystkich, choć wyglądała, jak by to ją trzeba było uspokajać.
    Co chwilę kolejni rodzice żegnali się ze swoimi pociechami, przepraszali, że nie mogą dłużej czekać i odjeżdżali. Panował mały chaos, ale większość podopiecznych wyglądała na zadowolonych. Felix, Net i Nika rozglądali się, ciekawi z kim spędzą dwa tygodnie. Najbliżej nich stała z założonymi rękoma dziewczyna w nieco za dużych okularach w czarnych oprawkach. Brązowe włosy spięła w dwa kucyki. Obok chichotały pochylone do siebie blondynki, obie z długimi lokami wystającymi spod wełnianych czapek. Chyba nie zauważały świata dookoła siebie. Na torbie ustawionej w pryzmie śniegu siedział pulchny chłopak i grał na PSP. Dla niego też świat nie istniał. Nieco na uboczu trzymało się dwóch wyrostków ubranych w dresy i sportowe kurtki. Rzucali wokoło spojrzeniami spode łba.
    — Może obejdzie się bez problemów — ocenił Felix. — Wygląda na standardowy przekrój społeczeństwa. A przynajmniej tej jego części, która jeździ na zimowiska.
    — Z wyjątkiem tych dwóch olimpijczyków i jednego wampira. — Net wskazał głową dziewczynę z prostymi czarnymi włosami i w czarnym płaszczu. — Nie pomylcie się w szatni.
    Nika zerknęła we wskazanym kierunku. Płaszcz Niki rzeczywiście był podobny, podobne były również buty. Dziewczyna w czerni wodziła wokół niechętnym wzrokiem i sprawiała wrażenie złej na cały świat.
    — Wampiry są chudsze — odparła Nika, poprawiła stojący kołnierz i wypuściła rude loki na wierzch. Pogodne lutowe przedpołudnie było chłodne i wilgotne, w powietrzu czuło się nadchodzącą odwilż. Odbijające się od śniegu słońce zmuszało do mrużenia oczu. — Mogłaby być już wiosna.
    — Tak to nie ma, pstryk i kwiatki — Net wypluł gumę wprost do kratki kanalizacyjnej. — Trzeba przejść przez etap błota.
    — Jutro będzie już na plusie — powiedział Felix.
    — Nie mów, że sprawdziłeś prognozę.
    — Sprawdziłem. Dzięki temu wiem to, o czym niektórzy dowiedzą się dopiero jutro. — Felix wskazał kilka par nart i snowboardy oparte o ławkę.
    — Będą szczęśliwi o dzień dłużej niż ty. Chociaż… — Net zerknął na długi płaszcz Niki - jej kurtka zimowa zniszczyła się kilka dni wcześniej podczas przedzierania się przez krzaki. — Trochę szkoda, że nie zobaczę tego płaszcza w akcji na stoku.
    Opiekunka z rozwianym włosem i rozwianymi kartkami w clipboardzie po raz kolejny obchodziła wszystkich i sprawdzała, czy wypełniła wszystkie rubryki w drukach.
    — Mam namiary do waszych rodziców? — zapytała przyjaciół.
    — Tak — szybko zapewniła ją Nika.
    — Pytała pani już dwa razy — dodał Net.
    — Wybaczcie, to przez te nerwy. — Spojrzała na zegarek. — Dwanaście minut. A jak coś się stało?
    — To chyba lepiej, jak się rozwalił, zanim do niego wsiedliśmy.
    Opiekunka spojrzała na niego z przerażeniem. Zanim zdążyła coś odpowiedzieć, jej uwagę odwróciły okrzyki radości. Na parking wtaczał się nie najnowszy i koszmarnie brudny autokar. Kiedyś chyba był biały.
    — Wyrabiasz sobie opinię od początku — szepnęła Nika.
    — To dla ciebie, mała — uśmiechnął się Net. — Wolisz, żeby zaczęła analizować podpis twojej mamy?
    Podpis za mamę Niki złożył właśnie Net, wykorzystując zamieszanie, jakie robiła wokół siebie opiekunka. Rodzice Niki nie mogli tu przyjechać i się podpisać z tej prostej przyczyny, że oboje nie żyli od wielu lat. Dziewczyna musiała przyznać Netowi rację. Odetchnęła z ulgą, gdy opiekunka zajęła się ustawianiem wszystkich w jednym miejscu, żeby nie zostali przejechani. To tylko zwiększyło zamieszane, okazało się bowiem, że autobus zamierzał zaparkować właśnie tam.
    Za przednią szybą świeciła na biało setka diod, ułożonych w napis „Janusz”. Gdy autokar zatrzymał się z sykiem i jękiem, litera „J” przewróciła się, pozostawiając samo „anusz”.
    — A nuż dojedziemy w jednym kawałku — mruknął Net.
    Silnik zaklekotał, zakaszlał i zgasł. Drzwi otworzyły się, sycząc sprężonym powietrzem i piszcząc popychaczami. Kierowca, otyły mężczyzna z czupryną kręconych czarnych włosów i równie czarnymi wąsami, poprawił literę i zszedł na śnieg.
    — Przepraszam za spóźnienie — oznajmił radośnie. — Hamulce strzeliły.
    Zapadła cisza, w której pan Janusz, bo tak się zapewne nazywał kierowca, przeciągnął się i zrobił kilka przysiadów, napinając przy tym skórzaną kamizelkę do granic wytrzymałości. Zauważył wlepione w siebie kilkadziesiąt par wytrzeszczonych oczu.
    — Nie, wszystko w porządku. — Machnął ręką. — Wszystko już działa. Samo się jakoś naprawiło.
    Opiekunka wymieniła spojrzenia ze znudzonym czterdziestolatkiem, zapewne drugim opiekunem. Wzruszył ramionami. Kobieta zacisnęła zęby, wzięła go pod ramię i odciągnęła na bok, przypadkiem w stronę, gdzie stali Felix, Net i Nika. Przyjaciele słyszeli więc rozmowę.
    — Nie powinniśmy się na to zgadzać — syknęła kobieta, jednocześnie posyłając uspokajający uśmiech w kierunku skupionej przy autokarze grupki rodziców. — To trup.
    — Nie znajdziemy teraz innego autokaru. — Mężczyzna nie wyglądał na przejętego sytuacją. — Dziś całe województwo jedzie na ferie.
    — Więc co? Coś musimy zrobić!
    — Możemy wolno jechać. Albo… zadzwoń po policję, niech zrobią testy.
    — Świetna myśl. — Wyszarpnęła z torebki telefon, wybrała numer i chwilę tłumaczyła komuś po drugiej stronie, o co chodzi. Przytaknęła i zasłoniła mikrofon dłonią. — Mówią, że chętnie pomogą — ucieszyła się. — Mówią, że od tego są. Tak, tak słucham… — Zatkała drugie ucho palcem i nachyliła się, jakby to mogło pomóc. — Tak, nadal tu jestem. — Spojrzała na kolegę i znów zasłoniła mikron. — Mówią, że zaraz zerkną w grafik i się umówią na… jedenastą trzydzieści… tak, świetnie! Jedenasta trzydzieści… — spoważniała, opuściła telefon, rozłączyła się i wolno dokończyła — dwudziestego trzeciego marca…
    — Jest luty — zauważył mężczyzna. Na twarzy koleżanki zaczynała się pojawiać panika, więc szybko dokończył — sami go sprawdźmy. To przecież nie może być nic skomplikowanego. Przejdę się i obkopię opony.
    — Sprężmy się — powiedział Felix, gdy tamci odeszli. — Zajmą nam miejsca.
    — Fakt! — zreflektował się Net. Zarzucił plecak na ramię, w druga rękę wziął torbę od Niki. — My upychamy bagaże, ty leć zająć ostatni rząd. Mów „przepraszam, jestem kobietą”.
    Nika pokręciła głową, ale poszła do przednich drzwi, gdzie już kłębił się spory tłumek. Głównie byli to rodzice oczekujący wyjaśnień w sprawie stanu technicznego pojazdu.
    — Powiedziałem „hamulce”? — Kierowca uniósł brwi. — Chodziło mi o „światła hamulcowe”. ?aróweczka, trzy złote…
    Ostatnio edytowane przez Zegarmistrz ; 21-08-09 o 19:29
    Cytat Zamieszczone przez Rafał Kosik, Vertical
    A tak naprawdę, otrzymać po śmierci Łaskę Jasności może tylko człowiek doskonale niewierzący, bo tylko jego prawe uczynki płyną ze szlachetnych, bezinteresownych pobudek, a nie ze strachu przed strąceniem w Wieczny Mrok.

  2. #2
    Fan FNiN Awatar Woju
    Dołączył
    Jun 2007
    Płeć
    Wiek
    31
    Posty
    730

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Dzięki za fragment, oficjalne strony FNiN obczajam średnio co tydzień
    Ech, tradycyjnie trzeba jeszcze poczekać...
    Wszystkie błędy w moich wypowiedziach są celowe. Umiem pisać i czytać

  3. #3

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Ten fragment jest świetny i dobrze że tak szybko go dostaliśmy

  4. #4
    Super Moderator FNiN Awatar Jasti
    Dołączył
    Jun 2008
    Płeć
    Wiek
    31
    Posty
    2,728

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Fragment naprawdę fajny, aż sobie ząbki ostrzę na kolejny tom FNiN Tylko tak właściwie to nie jest FNiN7 tylko FNiN6, no nie?
    "Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."

  5. #5
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Patryx
    Dołączył
    Oct 2008
    Płeć
    Wiek
    29
    Posty
    1,613

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Według mnie tak, ale na stronie Kosika jest napisane że to frament 7 części, więc ja już nie wiem

  6. #6
    Zaciekawiony FNiN Awatar Dominika.!
    Dołączył
    Sep 2008
    Płeć
    Wiek
    28
    Posty
    23

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Fragment zachęcający.
    aczkolwiek wg mnie to jest część 6, ale 7 tom serii.
    ależ to podzielenie OS skomplikowało sprawę.
    -miejsce na Twoją reklamę-

  7. #7
    Zagorzały Fan FNiN Awatar Patryx
    Dołączył
    Oct 2008
    Płeć
    Wiek
    29
    Posty
    1,613

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Moglibyśmy ustalić jakieś jednolite nazywanie żeby było łatwiej.

  8. #8
    Zainspirowany FNiN
    Dołączył
    Jul 2009
    Płeć
    Wiek
    32
    Posty
    77

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Skoro pan Kosik uważa, że to 7 część, to ja bym jednak sugerowała się jego zdaniem... ?atwiej nam będzie o tym mówić, jak poznamy tytuł.
    A fragment strasznie mi się podoba, już chcę następny, o książce nie wspominając

  9. #9
    Zaciekawiony FNiN Awatar Paulina
    Dołączył
    May 2009
    Płeć
    Wiek
    28
    Posty
    27

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Też jestem za nazywaniem tej ksiażki 7 częścią, będzie łatwiej
    Super fragment, tak poza tym.

  10. #10
    Fan FNiN Awatar Ministerstwo Pogody
    Dołączył
    Jan 2009
    Płeć
    Wiek
    24
    Posty
    679

    Domyślnie Odp: FNiN 7

    Właśnie. Rafał Kosik mówi że to siódma część, więc to jest 7 część i nie może być inaczej.

+ Odpowiedz w tym wątku
Strona 1 z 15 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

     

Tagi dla tego wątku

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
Odwiedź nas na Google+!
wspiera nas:
©FNiN.eu 2006-2024. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Developed by: Hern.as

Strona korzysta z plików cookies. Jeśli nie chcesz,
by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku
zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Rekomendacje: Quizado.com - Symulator Familiady, zorganizuj swoją własną Familiadę