Tym razem nie bolało w wargę.
Za krótki moment, by ocenić emocje zawarte w pocałunku, lecz...
O Boże.
Moje serce... Tak mocno uderza. Ciepło mi strasznie. Muszę być okropnie czerwony. A do tego te...
Typ: Posty; Użytkownik: Hegxra
Tym razem nie bolało w wargę.
Za krótki moment, by ocenić emocje zawarte w pocałunku, lecz...
O Boże.
Moje serce... Tak mocno uderza. Ciepło mi strasznie. Muszę być okropnie czerwony. A do tego te...
- Fran, czekaj. - Szepnął chłopak, zatrzymując się w pół drogi.
Ta siła we mnie... Tak bardzo chce być ukierunkowana. Ona w końcu chce tak dobrze. Teraz jej nie powstrzymam. Niech przejmie me ciało,...
Mimo podgrążonych oczu, chłopak spojrzał szeroko na połączenie ich dłoni, z każdą chwilą bardziej czerwieniące.
Moje serce... Uspokaja się? Zdaje się osłabiać po tych krzykach, po rozbiciu mojej...
Ranię.+
Nie. Nie może być. To jego wina. Wystarczy mnie uwielbiać, to tak wiele?-
Ale inni również tego potrzebują, a ja... Wręcz przeciwnie, nie dawałem nic oprócz zdenerwowania i konfliktu.+...
Uścisk wzmocnił się na tyle, by wyczuć drobne drganie głowy pod narastającym bólem. Przyciśnięciem Julien zbliżył jego twarz do swej głowy, na tyle, by czoła delikatniejsze zetknęły się.
Nasze...
- Nie odpuszczę... Tchórzu.
Purpurowe ślepia biły emocjami, świdrującym wzrokiem atakując Hiszpana.
Więcej. Więcej. WIĘCEJ. Potrzeba mi tego więcej. Błagam, niech on już ulegnie. Niech sprawi, że...
Nogi Juliena szybko ruszyły ku Hiszpanowi, doganiając go.
- Stój. To. Rozkaz. - Ręka chłopaka dosięgnęła ramienia w wyjątkowym jak na jego krzepę uścisku, próbując obrócić Frana w swoją stronę.
Twoje serce zdaje się wkrótce wybuchnąć. Czerwienisz się. Wstydzisz się swoich czynów.~
Nie. To gniew. Zranił MNIE. I zapłaci za to. Zmuszę go... Zmuszę go do odpowiedniego zachowania. Będzie...
Gniew? Wrogość? Pragnienie? A może jednak przykrość i smutek?~
Żadne z ostatnich.-
Przykro ci, że tak ich zraniłeś.~
Wcale nie. A nawet jeśli... Powinni mnie uwielbiać bezinteresownie.-
- Więc...
- Fran... - Chłopak westchnął głęboko, oddając spojrzenie. - To nie są sobie sprzeczne rzeczy. Martwię się i... Chcę ciebie. Nieważne jak to zrobię. Mógłbym zranić, mógłbym uratować, ale rdzeń tego...
- Co się dzieje, Fran? - Julien podszedł kilka kroków, zatrzymując się pół metra przed Hiszpanem. - Skąd takie słowa, skąd ta ucieczka? Bardzo mnie to niepokoi. - Szepnął przenikając wzrokiem ciało...
Na pewno się na ciebie patrzą.~
Gówno mnie to obchodzi.-
Siedzisz zdaje się osłupiały już jakąś chwilę. Nie wiesz co zrobić?~
Czuję gorycz.
I?~
Wściekłość.-
I?~
Niesprawiedliwość.-
I?~...
- Nie? - Wykrztusił Julien, szeroko otwierając oczy. - Kotek, no już... Chcesz bym przeprosił. I wiem, że chcesz dać mi całusa.
Czemu nie? Czemu nie mogę dostać tego czego pragnę. Zemsta. Gniew....
Usta Juliena złączyły się w pojedynczą linię, oczy natomiast mierzyły każdego burzliwym wzrokiem.
To dobry moment... Zrób to.~
Nie.-
Użyj tej mocy i zmień się. Będziesz wtedy całkiem inaczej...
- Z troski to można zrobić lepsze rzeczy. - Prychnął Julien, krzyżując nogi na pieńku.
TW: Slury
- Jak zawsze, Izi. Przynajmniej jesteś świetną szmatą. - Odpowiedziała dziewczyna, oddając chłodne spojrzenie.
Minęła chwila milczenia, w końcu jednak zaczęła nie odwracać... Wcale nie...
Julien usiadł rozkrokiem na ławce, opierając się dłońmi o drewno, obserwując uważnie fioletowymi oczyma dwójkę chłopców.
Moje dwa cele tak blisko. Niech wszyscy dookoła znikną, chcę byśmy zostali...
Zadowolony?~
Piekielnie.-
Więc czemu nie możesz się ruszyć?~
Ja... Bo nie chcę?-
Twoje nogi odmawiają ci posłuszeństwa. Masz cały napięty kręgosłup. W biodrach pragniesz obrócić się i biec. Czuje...
- Więc sparz mnie. - Mruknął, przybliżając się bliżej. - Sparz mnie, niech boli, i wypal się do cna.
Stali tak przez chwilę w milczeniu, wzrok przeciwko wzrokowi.
Julien...~
Nie mogę przestać.-...
- Masz tak piękne włosy, Polu. - Szepnął Julien, odwracając się bardziej w stronę dziewczyny. - Są ogniste... Niczym ty. Płomień, póki co tlący się, a jednak pełen potencjału, nie sądzisz? Powiedz...