Julien zmrużył oczy, nie dowierzając aktualnej sytuacji.
Oh tak, tego nie czułeś od tak dawna. Pamiętasz tę zimę? Jego słowa, że musi wyjechać? Tak, niech to wspomnienie wróci. Tak...~
Doskonale...
Typ: Posty; Użytkownik: Julien
Julien zmrużył oczy, nie dowierzając aktualnej sytuacji.
Oh tak, tego nie czułeś od tak dawna. Pamiętasz tę zimę? Jego słowa, że musi wyjechać? Tak, niech to wspomnienie wróci. Tak...~
Doskonale...
- Andrzej... To nie jest rozważne. Lepiej weźmijmy sami to auto, a go zostawmy. Potem szybciej uciekniemy gdziekolwiek, nawet mimo bariery. - Nie dał za wygraną Julien, łapiąc chłopaka za ramię.
- On wyda nas i siostrom, i Mostowiakowi. Oni współpracują, Andrzej. - Powiedział stanowczo. - Oni są wszyscy tacy sami. Nie chcesz jego pomocy.
Julien niepewnie podszedł do zbiorowiska, próbując choć trochę schować się za plecami towarzyszy. Nowa osoba samym byciem wprawiała go w negatywny nastrój. Po pierwsze, najważniejsze, przerwał jego...
- Chyba zauważyłeś, jaki jestem ostatnio dziwny, co? - Zaczął Julien, urywając jednak swoje słowa. - Znaczy, jaka była różnica od wczorajszego wieczora. Prawda? Coś... Coś stało się we mnie....
Tak bardzo się staram być lepszym, a inni wciąż mnie nienawidzą. czy to wszystko ma sens? czy te starania, bez zewnętrznej afirmacji, mają jakąkolwiek inherentną wartość? może powinienem poddać się...
- Fran! To chyba oczywiste, że taki słodziak! - Uśmiechnął się Julien, ustawiając ręce tak, by fretkohiszpan mógł na nie wskoczyć. - To pewnie jego moc!
Przez twarz Juliena przemknął grymas pełen zmartwienia i zniechęcenia, szybko jednak zniknął. Nie powinien w tym momencie pokazywać swojego odczucia. Nie, gdy Andrzej cierpi bardziej, niż on. Nie,...
Chłopak puścił czarnowłosego, pozwalając mu poradzić sobie z ssakiem, spoglądając zarazem na blondyna. Westchnął cicho i podszedł, by delikatnie zetrzeć łzę z jego policzka.
Potrzebuje cię. Pocałuj...
- Aleks! - Julien rzucił się w stronę chłopaka natychmiast, gdy tylko przepchał Andrzeja na bok drogi. - Boże, wszystko w porządku? Poszliśmy was uratować, ale... Dałeś radę! Nie zrobili ci nic...
Tajemnica światła.
"Hej, najlepsza córeczko. Jak mija podróż?"
"Jest w porządku, przynajmniej póki co. Janek na szczęście jedzie, Ela też. Będzie ciekawie może."
"To się cieszę. Słuchaj, piszę...
Płynny i słaby, choć dalej całkiem mocarny, cios berła trafił w brzuch Poli, posyłając ją odrobinę w tył.
- Morda! Matka będzie mówić! - Zakrzyknął Janek, nastraszając swe nowe "skrzydła",...
- Zamilknij, grzesznico! - Zakrzyknęła głośno Roberta, wznosząc w górę ciężki, drewniany krzyż, okuty na końcach żelazem. - Przyjęliśmy cię, karmiliśmy, pozwoliliśmy wyjść z problemu, a ty tak się...
Bieganie z ojcem i Oliwierem opłaciło się szybkim dogonieniem blondyna, kosztem potężnej zadyszki.
- An-Andrzej! Nie biegnij już! - Ręce Juliena złapały go za ramiona, delikatnie, lecz stanowczo....
Czy ja...
Myśli krążyły intensywnie przez głowę Juliena, nie dając jednak rady przebić się głosem. Nagle nie były tak głośne, nagle mimo ich żwawości nie były tak silne, by wzbudzać w nim cokolwiek...
Delikatny uśmiech pojawił się na twarzy chłopaka.
- Nie wiem. W sumie ten wybuch nic nie zmienił. Przepraszam. - Julien odsunął się delikatnie, nie ściągając jednak milszego grymasu z twarzy. Nie...
TW: TABLETKA GWAŁTU, MIMBLA; złamane serce
Marysia dreptała powoli przez chodniczek, stawiając lekkie, niemalże skoczliwe kroki. Miała w końcu powód - od tak dawna nie czuła się lubiana. Tak...
Przez dłuższy moment trwali w milczeniu, mimo drętwiejących nóg, drżących ciał i wilgotnych twarzy. Julien westchnął przeciągle, pociągając zarazem nosem.
- A ty? Czy... Ty sobie ułożyłeś wszystko?...
- Tak bardzo chcę, a tak bardzo nie wiem co to znaczy "dobry", Andrzej. Nie wiem. Nie wiem jak... By nie ranić innych. By nie ranić siebie. Czy znajdę siłę, by znaleźć siebie, nie tracąc... Was, tak...
Chłopak padł na swoje pośladki, podciągając kolana w stronę głowy. Szybko chwycił wodę i pociągnął kilka łyków, czując przyjemny chłód wzdłuż przełyku, ostudzający zarazem policzki i bez przerwy...