No widać, że coś tam, Keit, kombinujesz po swojemu, ale do konstruktywnych wniosków to Ty nie dochodzisz...
Typ: Posty; Użytkownik: Kage-Samav3
- Dziewczyno, ja tu zaraz drzwi wywalę, a ty smęcisz jakby to pogrzeb był... Gdzie jest moja ulubiona, szalona psycholka gotowa roznosić ludzi? - Judyta zastanowiła się chwilę, po czym wzięła...
- Eee... Przynajmniej mamy realną szansę ucieczki zamiast dziubanie się z zamkiem... - Judyta na próbę trzepnęła drzwi w okolicy zamka. Metal ustąpił ze zgrzytem, wybrzuszając się lekko, a blondynka...
- Wiesz, jak tobie się las nie podoba, to możesz lecieć do miasta... - Judyta podwoiła wysiłki z gmeraniem kratą w okienku drzwi, ale że się jej nie udało, to z niecierpliwości palnęła pięścią w...
- Cela nie jest obstawiona, przynajmniej nie otwarcie. Wystarczy się wydostać... I nie dać spowolnić - Judka zważyła w rękach resztki kraty - To nie wojskowe, tylko banda dewotek. Są wytrzymałe na...
- Bo odreagowuję ostatni rok... Moi starzy są dość apodyktyczni i wolałam uniknąć... Drastyczniejszego nawracania - Judyta skrzywiła się - A kosztowało mnie to tyle zdrowia psychicznego, że... No...
- Wsadzili cię do izolatki raczej głównie byś nie zwiała... A życie po swojemu to dla mnie takie, żebym nie musiała udawać kogoś kim nie jestem - Judyta zastanowiła się, przerywając na moment pracę -...
- Wydaje mi się, że jak na psychopatkę z problemami z głową kładziesz dość duży nacisk na kontakty z innymi ludźmi, wiesz? - oderwawszy z kratki kawał druta Judyta zaczęła gmerać w klapie drzwi -...
- Może rok, może dłużej, zależy jak mi się kariera potoczy. No i w lesie nie ma kapitalizmu, więc to zawsze profit.
- No umiem, ale to nie znaczy, że koniecznie chcę egzystować w pojedynkę do końca życia. Inaczej chyba nie wylądowałabym na tym chorym obozie, nie?
- Ale... Dlaczego? Co cię tu trzyma?
- Czyli... Jeśli sforsuję drzwi i zwieję, to ty tu zostaniesz?
- Ja ciebie serio nie ogarniam... Rozmiliardowienie osobowości ci za mocno weszło... - blondynka westchnęła i przeniosła się z kratą pod drzwi, starając się wymodzić coś z klapą w drzwiach, której...
- No sorry, ale ja sobie w lesie poradzić umiem. I nie zamierzam siedzieć na dupie - schyliła się znów po resztki kratki - Także sorry, ale jak nie chcesz pomóc, to chociaż nie przeszkadzaj.
- Tym bardziej warto myśleć o ucieczce zamiast siedzieć na tyłku aż zmienią zdanie, nie?
- Więc według ciebie mam tu siedzieć i czekać na elektryczki, bo to mi pomoże, tak?
- Jak mówiłam, czuję się świetnie. O ile to się nie zmieni... To tak, przetrwam spokojnie - Judka odparła, opierając dłonie na biodrach i ogółem emanując pewnością siebie
- Schorzenia nie miałam w planie, ale zostawanie tutaj i kąpiele w wodzie święconej z boskim prundem na pewno mi nie pomogą.
- Biorąc pod uwagę to, że z tobą nawet nie zaczęli to nie wiem. Może ci się okres zbliża - tamta wzruszyła ramionami - A życie w lesie... Ja dokładnie po to przyjechałam na ten obóz. By zwiać i...