Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale rozmyśliła się i spojrzała tylko na niego smutno. Andrzej usłyszał tylko trzaśnięcie drzwiami, gdy wsiadła na tylne siedzenie.
Zwinęła się, przyciągając...
Typ: Posty; Użytkownik: mimbla.ocho
Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale rozmyśliła się i spojrzała tylko na niego smutno. Andrzej usłyszał tylko trzaśnięcie drzwiami, gdy wsiadła na tylne siedzenie.
Zwinęła się, przyciągając...
Cały gniew natychmiast z niej wyparował. ***** brawo, Ziółkowska. Da się być jeszcze bardziej niedelikatną?
Chciała go przeprosić. Chciała go objąć, zaczęła nawet wyciągać w jego kierunku rękę, ale...
Oczy dziewczyny były zapuchnięte od płaczu, ale mimo tego patrzyły na niego hardo.
- Dlaczego ciebie to w ogóle dalej obchodzi? - prychnęła.
Ciszę rozdarł ponury i nieco upiorny śmiech.
- Zajebiście, dzięki że pytasz. Patrzenie jak osoba którą... Jak bliska mi osoba zostaje zamordowana to moje ulubione zajęcie na wieczór. Wiesz co... -...
Ktoś usłyszał ból w głosie Andrzeja, chociaż nie widział jego twarzy. Ktoś chciał pocieszyć go i znaleźć w nim pocieszenie. Zamiast tego wraz z Polą biernie obserwował tok wydarzeń.
- Rozdzieliliśmy...
- Poszedł tam, bo uwierzył, że zmieniał się w potwora. - Pola z uprzejmym zainteresowaniem przyglądała się dziewczynie mówiącej cichym i zachrypnietym głosem. Ale przecież jej to nie dotyczyło. To...
Zamrugała, przesuwając wzrokiem po jego twarzy.
Tak się cieszę, że nic mu nie jest! Pomyślał ktoś, kto w tej chwili najbardziej na świecie pragnął podbiec do chłopaka, wtulić się w niego i usłyszeć...
Znała ten głos. Nie był zagrożeniem. Wręcz przeciwnie.
Zmrużyła oczy, osłaniając je dłonią przed jaskrawym światłem i wyszła na drogę.
Warkot silnika i oślepiający blask świateł przeciwmgielnych. Instynkt zadziałał szybciej niż zdążyła pojawić się jakakolwiek myśl. Pola zanurkowała w przydrożne krzaki.
Pola szła szybko poboczem drogi. Tak szybko, jak była w stanie, nie potykając się w ciemności co krok. Co chwilę zerkała przez ramię, w kierunku obozu.
Ktoś chciał się zatrzymać. Powinnam zaczekać...
Kobieta rzuciła mu tylko ciężkie spojrzenie i zaczęła kołysać niemowlę, nucąc coś pod nosem.
Bobo bobo otworzyło zaspane oczy, zobaczyło nad sobą imponujący wąs i zaczęło drzeć się ile sił w płucach.
- Jeśli będzie przytomna, to pozdrowię. Jeszcze raz dziękuję za wszystko i mam nadzieję, że niedługo się znowu zobaczymy i to wszystko się skończy.
Skinął głową Baranowskiej i wyszedł z namiotu.
- Jak ją znam raczej byłaby wściekła, że jestem tu, a nie z Tosią - uśmiechnął się smutno - Byłbym bardzo wdzięczny. Nawet gdyby to była tylko wiadomość, że coś się dzieje i mam przyjechać....
- Jakimi ***** potworami? - Nie wytrzymał Ziółkowski - I nie praw mi kazań, Damh, bo chuja wiesz o naszej sytuacji. W szpitalu w Warszawie mam drugą córeczkę. Musiałeś kiedyś wybierać między jednym...
- Znaczy myśli pan, że włamali się komuś do domu? - Bartłomiej otworzył szeroko oczy, po czym westchnął ciężko i przesunął dłonią po twarzy - Nie trzeba było jej pozwalać włóczyć się po skłotach......
- Uciekli?! Znaczy błąkają się teraz zupełnie bez opieki? Cholera jasna, po kim ona jest taka narwana? Ale jest cała? Wie pan coś więcej? - nawet nie zdawał sobie sprawy, że mówił coraz szybciej i...
Ziółkowski poderwał się od stolika.
- Co? Jak? Wszystko z nią w porządku?
Czego ten nawiedzony dureń znowu ode mnie chce? Uniósł brew spoglądając na wąsatego Ślązaka.
- Tak?
Ziółkowski podniósł na chwilę wzrok, ale widząc, że to Karol wrócił do wyświetlających się na ekranie laptopa wykresów. Jego marynarka wisiała przewieszona przez oparcie krzesła obok. Mężczyzna...