Wersja do druku
Niedawno skończyłam czytać ŚZ-2 i nie pojmuję dwóch rzeczy:
1. Dlaczego nagle ten świat zaczął się rozpadać i wrócili do świata zero?
2. Gdy w jednym świecie było dużo superpaczek, postanowili połączyć się w trójki, jednak nie sprawdzali szczegółów i raczej były to losowo dobrane osoby. Więc jakim sposobem wszyscy wrócili do swojego świata?
Najprawdopodobniej nie wrócili dokładnie do ŚZ, tylko do nowego świata, który wszechświat stworzył po to, aby zachować równowagę... Taka jest przynajmniej moja teoria. Bo w czasie to się raczej nie cofnęli. A w sprawie drugiego pytania, nie jest aż takie istotne, czy dobrali się tak samo, bo byli ze światów oddalonych od siebie o maksymalnie tydzień. I przeżywali to samo, co udowadnia np. B-800.
Oni w czasie nie cofnęłi się na pewno, ewentualnie wszystko pozostałe.
Też tego nie rozumiem. Może pierścień chcąc utrzymać równowagę powrzucał ich do światów zero.
W książce jest napisane, że rozdzielili się jakiś tydzień temu, czyli jeśli sobie policzycie dni ile byli w podróży. To mnie wyszło pierwsze rozdzielenie się jak byli w świecie, gdzie Laura ich nie zna (licząc od końca). W prawdzie nie rozumiem, dlaczego "wylądowali" na przyjęciu, bo powinni być tam 1,5 tygodnia potem.
Dlaczego "mieszany" świat nagle zaczął rozpadać? Bo taki twór nie mógł po prostu za długo istnieć, Felix stwierdził w którymś momencie, że w każdej chwili ten świat może zniknąć.
Co do czasu powrotu - a dlaczego sądzicie, że czas musiał biec równolegle we wszystkich światach, które odwiedzili? Coś, co w jednym świecie było tydzień temu, w innym mogłoby być za tydzień.
No i oczywiście, nie wróciła ani ta sama paczka, ani do tego samego świata. ;)
Czemu czas nie biegł w ŚZ? Myślę, że teoria kam193 jest dość możliwa, szczególnie że w kilku innych książkach, w których zawarta była teoria światów równoległych, było tak samo ;)