Zauważyliście jakieś?
Ja na przykład znalazłam coś takiego
To trochę nielogiczne. Nie wiadomo, który raz to mówi.Cytat:
- Czułem, że coś pokręci - powtórzył po raz trzeci Net.
- Mówisz to po raz czwarty - stwierdził Felix.
Wersja do druku
Zauważyliście jakieś?
Ja na przykład znalazłam coś takiego
To trochę nielogiczne. Nie wiadomo, który raz to mówi.Cytat:
- Czułem, że coś pokręci - powtórzył po raz trzeci Net.
- Mówisz to po raz czwarty - stwierdził Felix.
To akurat było specjalnie...
Mały błąd, 48 jak najbardziej dzieli się na trzy :)Cytat:
Zaraz, zaraz...-Net zastanowił się. - Cztedzieści osiem nie dzieli się na trzy.[...]
Za to to długo wałkowany i przerabiany błąd, za który p. Kosik już się tłumaczył i przeprosił.
Zauważyłem dwa błędy:
strona 218, ostatnie zdanie - powtórzenie "zdobycz im się wymyka"
strona 386, 6 linijka po *** - Jest NIka, zamiast Nika
Zabolało mnie pomylenie dudów z kobzą, to naprawdę nie są synonimy, kobza to co innego i w żadnym wypadku nie jest szkockim instrumentem.
Do tego zdziwiło mnie rozumowanie bohaterów, że taniej wyjdzie pojechać z lotniska autobusem do centrum Glasgow i tam zjeść, niż zjeść na lotnisku :D Bez przesady, na lotnisku w Glasgow nie ma tragicznych cen, a autobus do centrum to już owszem, jego koszt może zatrważać (7 funtów od osoby).
No i jeszcze jedna rzecz, nie błąd, tylko mnie zastanawia - miejscowość o nazwie "Killwitch" - czy to było zamierzone? Bo owszem, w Szkocji aż roi się od miejscowości zaczynających się na kil - Kilmartin, Kilbrandon, Kilchattan, Kilmore, ale... no właśnie. Kil pisane przez jedno l, bo to po prostu z gaelickiego oznacza kościół, a miejscowości te są miejscami starych parafii. Zastanawia mnie czy Killwitch to przeoczenie, czy celowy zamysł.
Może się czepiam, ale Szkocja to taka moja mała obsesja ;)
Pierwsze dwa to celowe zabiegi, a trzecie... Tego chyba się nie dowiemy.
Zauważyłam, że gdy kilka razy w książce pojawia się "dear" w innym przypadku niż mianownik, jest pisany z apostrofem : "dear'owi", "dear'em". Potrafię zrozumieć takie błędy jak na przykład wspomniana wyżej "NIka", zresztą pan Rafał tłumaczył, że końcówkę dopisywał w biegu, ale te apostrofy to nie było zwykłe niedopatrzenie, tylko ewidentny bubel.
W mojej książce nie ma takich apostrofów, pisownia jest łączna.
Edit: A nie, czasem są, a czasem ich nie ma. :D