Microsoft Sam, to raczej nie jest, tylko najwyżej jakiś nowy głos ivony, niekoniecznie dokończony... xD
Wersja do druku
Microsoft Sam, to raczej nie jest, tylko najwyżej jakiś nowy głos ivony, niekoniecznie dokończony... xD
Książka bezwarunkowo lepsze od audiobooka, samemu się czyta, jest klimat i w ogóle... Ale audiobook to dobry pomysł. Wrzucam sobie pliki na empetrójkę i mogę słuchać, np. jak jedziemy na ferie :)
Nie mam GNL jako audiobooka, ale mam PS. I według mnie nie jest źle, facet naprawdę fajnie czyta. Ja w każdym razie wszystko rozumiem.
A swoją drogą, zastanawiam się, dlaczego wyszły tylko dwie części? Ja bym osobiście bardzo chętnie przesłuchała PN, bo A. Mastalerz świetnie czyta :D
Zgadzam się z Paullą, że szkoda, iż nie wyszły inne części FNiN na audiobookach. Ale nie przyznam, że Mastalerz czyta świetnie. Nie powiem też, że czyta fatalnie jak mówią inni. On w sumie ma intonację i wiadomo, który z bohaterów co mówi bo modeluje głos. Natomiast niektóre fragmenty czyta tak nudno i monotonnie, że tragedia. Kiedyś jechałam z mamą samochodem i słuchałam audiobooka PS, a A. Mastalerz chwilami tak nudno czytał, że nie mogłam się skupić na treści tylko chciało mi się spać (i bynajmniej nie dlatego, że wszyscy w tej książce byli senni).Cytat:
Zamieszczone przez Paulla
PS. sorki, że pierwszy akapit nie wygląda jakby był cytatem, ale przez przypadek zrobiłam "kopiuj" zamiast "cytuj".
Więc porada na przyszłość - wystarczy wstawić cytowany tekst pomiędzy [quote] i [/ quote] (bez spacji) i nie trzeba klikać na czyimś poście 'cytuj' :) //Jasti
Szczerze, to nikomu audiobooku nie polecam, chyba, że szuka pretekstu do hibernacji.
A jak dla mnie audio ujdzie w tłumie, ale i tak najlepsze abooki są pana P. Fronczewskiego. Czyli Harry Potter. Nie lubię monotonii niektórych lektorów, bo to brzmi jak Ivona. Równie mogę sobie ściągnąć FNiN w PDF`ie i wrzucić na jakiś syntezator. U Fronczewskiego wiadomo było kto mówi, zanim powiedział kluczowe "-odparł Ktośtam.". Jestem całkowicie za audiobookami, wszystkie jakie mi się pod rękę nawinęły przesłuchałem. Podobnie z książkami. Ostatnio zacząłem czytać Kompendium Fizyki do liceum.
PS. Wiecie może gdzie kupię Piekarę niedrogo jakoś? W Kielcach.
FNiN jako audiobooka nie słuchałam, ale wierzę Wam na słowo :)
A co do innych... To już zależy od lektora. Mi osobiście strasznie podobał się "Potop" czytany przez Walczaka- aż trudno mi uwierzyć, że można tak w czasie czytania róźnicować głosy na bohaterów bez pomyłek! Świetne były głosy zwłaszcza Zagłoby i Kmicica...
PySy: Mam nadzieję, że nie szokuje Was to, że podoba mi się "Potop"? Po prostu czytuję różne rzeczy ;)
Mi się audiobook bardzo podoba. Oczywiście, że książka jest o niebo lepsza, ale Mastalerz świetnie oddaje w swoim czytaniu, charaktery i uczucia bohaterów. I ogólnie audiobook fajny jest :)
Ja uważam, głos Manfreda w audiobooku był super.
Oczywiście, że książki są lepsze, ale audiobooka można przesłuchać np przy sprzątaniu i zyskując trochę czasu.
Książki są najlepsze, ale audiobooki są również ekstra. Lubię ich słuchać np.: gdy odrabiam lekcje, czy jestem chora. Polepszają mi wtedy humor :)