Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
Żelki. Mózg Judyty wszedł na wyższe obroty gdy tylko przetworzył tę informację. Jako że rodzice, to nie miała zbytnio dostępu do ziemskich uciech, a wszelkie "niezaksięgowane" pieniążki zawsze wydawała na rzeczy potrzebniejsze. Ale teraz...
- Usłyszałam słowo-klucz "żelki" - podniosła się i zajrzała do dziewcząt przed nią, szepcząc konspiracyjnie - A ten taki z Bliskiego Wschodu to się kiedyś dzielić kazał, nie...?
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
Przestał chodzić na religię? pomyślał Aleks To jakieś... Mało drastyczne.
W końcu to, co on zrobił, było dużo gorsze.
Przynajmniej dla jego rodziców. Ale kogo to obchodzi?
Jego rodziców. Którzy są w stanie wysłać go w takie miejsce jak to.
Aleks odetchnął głęboko i zastanowił się nad odpowiedzią.
- U mnie podobnie. Rodzice nie zgadzali się z paroma rzeczami, które zrobiłem. Nie słyszałem za wiele o tym obozie... Jakiś znajomy matki z parafii jej o nim powiedział. Trochę się martwię, że będzie gorzej niż tylko śpiewanie piosenek, ale może to tylko plotki. Oby.
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
- Miejmy nadzieję, że nie. Myślę że po prostu trzeba się lekko schować, podczas tego obozu i mieć nadzieję, że nie zwrócą jakoś bardzo na nas uwagi. Myślisz, że będziemy mieć tam jakś czas wolny? Czy tylko ora et labora? Bo jakby się dało, to nie chciałbym się tylko nudzić przez dwa tygodnie.
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
No i album się skończył. Pola wyrwana z zamyślenia nagłym brakiem muzyki w słuchawkach wyciągnęła je z uszu i rozejrzała się po autokarze. Atmosfera w tylnej jego części uległa zaskakującemu rozluźnieniu. Ciekawa jestem pomyślała Pola czy oni nie wiedzą co czeka nas na miejscu, czy tak dobrze zgrywają chojraków. Jeśli to drugie, to trzeba się będzie wziąć w garść, żeby nie wyjść na ostatnią ofiarę. Jeśli to pierwsze, to zazdroszczę im tej nieświadomości. Branie się w garść postanowiła jednak odłożyć do momentu osiągnięcia celu podróży, a na razie wygrzebała z plecaka zeszyt i pióro i zabrała się za przerwane tłumaczenie wiersza Dorothy Parker, taktycznie zamieniając wszystkie "on" na "ona"
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
- Póki co nie zauważyłam, by było co naprawiać. - uśmiechnęła się. - Oczywiście że chcę żelki! W końcu nie mogą się zmarnować. - zaśmiała się. Spojrzała na dziewczynę, która wychyliła się zza foteli. Parsknęła cicho śmiechem. Ten taki z Bliskiego Wschodu, cudo... - Valid point. Jezus kazał się dzielić, jak to tak, na obozie katolickim, mogłabyś zachować żelki dla siebie? - wyszczerzyła się do Anki.
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
- Zdobywajcie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości... I kaloriami z cukru płynącymi - zgodziła się Judyta z mądrą miną. Miała ochotę dodać jeszcze "szypko, nie mam całego dnia", ale to by było niekulturalne, a przecież póki co się przymilała, bo liczyły się korzyści materialne. I wizualne, bo jej sąsiadki okazały się nader miłe oku.
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
- Boję się tego labora. Modlitwa modlitwą, ale co można robić na obozie religijnym w środku lasu? Myślałem, ze nad jeziorem się tylko leży i obija, ale to raczej odpada w naszym przypadku... A co do chowania, taki właśnie miałem plan. Mam nadzieję, że uda się nam poukrywać do skutku.
Aleks przyjrzał się bliżej swojemu sąsiadowi. W sumie, całkiem ładny...
Nie. Nie tutaj. Tutaj trzeba powstrzymać wszelkie ryzykowne zapędy i zakumplować z kimś, kogo lubią opiekunowie.
Może z kimś z pierwszych rzędów...
Zadrżał na samą myśl.
[Uwaga uwaga, zrobiłem NPCa. Plan jest taki, że będzie w przyszłości antagonistą i będzie narzędziem do kręcenia dram. Nie roszczę sobie żadnych praw do wyłączności, co więcej, zachęcam do używania go w niecnych celach :3
1. Imię - Izydor Żegota
2. Wiek - 17
3. Płeć - mężczyzna, on/jego
4. SUPERZDOLNOŚĆ - potrafi zmieniać stan skupienia swojego ciała. Cząsteczki jego ciała dążą do siebie po rozdzieleniu, a jego świadomość zależy od tego, jak dużo ich znajduje się blisko siebie. Na przykład, jeśli zmieni się w gaz i rozwieje po okolicy, jego ciało po kilku godzinach (dniach? kto wie, ja nie) złoży się do kupy w dowolnym miejscu (dopóki nie nauczy się kontrolować mocy w losowym, później będzie mógł działać z premedytacją). W przyszłości okaże się, że jako gaz może przechodzić przez barierę, co wykorzysta do własnych celów. Nauczy się również używać mocy w walce, zmieniając części ciała w inne stany skupienia by unikać ataków (see: Obito z Naruto)
5. Piękna grafika i/lub opis wyglądu -
https://i.imgur.com/GJOk6fM.png
Ubiera się na elegancko, średniego wzrostu, całkiem dobrze zbudowany. Okulary zerówki dla stylu.
6. Vibe check - kulturalny i grzeczny, ale coś jest nie tak. Opanowany, kalkulujący, zdaje się cały czas coś planować i działać tylko dla własnego zysku. Pod fasadą grzecznego chłopca megalomaniak uzależniony od władzy i kontroli.
7. Poziom religijności - młody święty (podobno. na obóz pojechał, żeby zapewnić sobie bonus do średniej w szkole)
8. Theme song waszego bohatera - bbno$ - man in the mirror
Po raz kolejny, zachęcam do używania hot chłopca kiedy zacznie się cyrk <3]
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
Uspokój się... To na pewno nie takie trudne, jak ci się wydaje. Po prostu podejdź do kogoś i z nim porozmawiaj - w głowie Tessy dudniły te słowa. Podciągnęła kolana pod brodę, próbując dodać sobie otuchy.
Nie pomogło.
Siedziała w autokarze wypełnionym dźwiękiem rozmów i śmiechów wraz z grupą rówieśników. Chciała być taka, jak oni. Odważna, ekscentryczna. Jednak nie potrafiła. Miała do siebie żal za to, kim była. Może gdyby podjęła w życiu inne kroki, jej sytuacja nie byłaby tak drastyczna...?
Głupia, naiwna, histeryczka.
— Zamknij się! — krzyknęła, ponownie słysząc szyderczy głos w swoim umyśle. Rozejrzała się wokoło — jej nagły wybuch sprawił, że była teraz obiektem zainteresowania większości obecnych na miejscu nastolatków. Czując na sobie ich spojrzenia, odruchowo zakryła dłońmi blizny na twarzy i wbiła wzrok w ziemię.
"Do kogo ona mówiła...?", "Kim ona jest?", "Czy to krew...?" — słysząc te zdania, jej oddech stał się przyspieszony. Nienawidziła tego. Myśli - tak prywatna rzecz, nic dziwnego więc, że Tessa czuła się niezmiernie niekomfortowo, słuchając cudzych, tym bardziej na własny temat.
Zignorujcie mnie... - prosiła w duchu, starając się zagłuszyć inną część jej osoby, błagającą o uwagę od strony współpasażerów.
Wiele osób zdolność telepatii była fascynująca, a oni sami chcieli ją posiadać, jednak marzeniem panny Lores była "normalność". Nie pragnęła paranormalnych mocy, jej fantazje znacznie różniły się od tych, które przeciętne osoby posiadały.
Akceptacja.
Uzdrowienie.
Zemsta.
Trzy ambicje, dla których jeszcze istniała. Zwykła konwersacja z rówieśnikiem była dla niej nierealna, zawsze słyszała bowiem rzeczy, o których wolałaby nie mieć pojęcia - opinie innych. Pomimo, iż wiedziała, że nigdy nie będzie mogła poprowadzić regularnej rozmowy z innym człowiekiem, nadzieja dawała jej motywację do życia, podobnie myśl o morderstwie konkretnych osób.
Ludzi, przez których cierpiała.
Rodziców. Jeżeli w ogóle mogła ich tak nazwać, po tym, co jej zrobili. Ich winą był fakt, że przestała akceptować swoją tożsamość. Nigdy nie miała nic przeciwko byciu lesbijką, dopóki nie przyznała się o tym konserwatywnym matce i ojcu. Miała dość udawania, jednak wyznanie prawdy skończyło się dla niej tragicznie.
Wysłali ją na ten obóz, aby ją "nawrócić". Nie rozumieli, że nie jest to możliwe, zapomnieli o niezliczonych przysługach, które dla nich wykonała. Niegdyś ich kochała, teraz jednak w jej sercu pozostała tylko nienawiść i wzgarda.
Westchnęła cicho. Wolałaby żyć w kłamstwie, jak dotychczas, niż znać prawdę.
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
A Judyta wolałaby siedzieć obok kogoś normalniejszego, bo gdy jej koleżanka z fotela obok wydarła się w eter podskoczyła tak, że prawie walnęła głową o wentylację i musiała się schować za fotelami, by jej zakonnice nie podejrzewały o zachowania nieprzystojne typu zagadywanie panien i wyłudzanie żelków.
- Em... Przeszkadzam ci? - spojrzała na tamtą, badając wzrokiem blizny na jej twarzy. Kurczę, czy tu każde dziecko z problemami miało blizny na twarzy? Niech żyją polskie wartości rodzinne, a tfu... - Znaczy... Dobrze wszystko?
Odp: ZS2 Irregular Christian Camp
- Nie wiem tak szczerze, nawet jak chodziłem na religię to nie słuchałem, w kościele podobnie, a na szczęście rodzice do teraz innej styczności z nimi na mnie nie wymusili. Nie wiem, może to jacyś franciszkanie i będziemy musieli robić w ogródku i dokarmiać zwięrzęta? Bóg stworzył, coś tam, coś tam i wiedział, że było dobre...
Nagle z tyłu dobiegły go dwa dwa dźwięki, po pierwsze konspiracyjny szelest jakiejś paczki, a po drugie nie do końca konspiracyjny szept "ŻELKI!". Natychmiast odwrócił się w kierunku dźwięków "uczty". Zobaczył dwie ładne dziewczyny siedzące obok siebie, jedna z nich trzymała obiekt najwększego zainteresowania. Nad nimi unosiła się ręka trzeciej, która najwyraźniej cukrem z żelatyną też nie gardziła. Pomyslał, żeby też się ustawić w kolejce po jednego, jednak przypomniał sobie o swojej nieśmiałości. Zwrócił się do Aleksa konspiracyjnym szeptem:
- Mają żelki tam z tyłu, chcemy się przejść?