Ukrywają. Zwłaszcza nauczyciele. Od tego zależy ich praca - pójdą nawiedzeni i zaczną pikietować dyrektora... bo im synków zgwałci (jakoś nie twierdzą, ze nauczyciel hetero* zgwałci im córki), czy jakoś tak.
Ukrywają. Zwłaszcza nauczyciele. Od tego zależy ich praca - pójdą nawiedzeni i zaczną pikietować dyrektora... bo im synków zgwałci (jakoś nie twierdzą, ze nauczyciel hetero* zgwałci im córki), czy jakoś tak.
Ja bym na miejscu takiego nauczyciela, bez względu na orientację, odpowiedziała, że to nie twoja sprawa. Przepraszam, ale co to za różnica jakiej orientacji jest Twój nauczyciel? Jeżeli coś takiego ma dla Ciebie jakieś znaczenie to jest to dziwne...
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Po pierwsze to temat o Religiach, a tu teraz dyskusja o homoseksualizmie, a od tego jest inny temat.
Więc może by się przenieść z tą dyskusję tam, a jakiś mod niech posty przeniesie- sorry że się czepiam, ale porządek musi być xD
A co do tego, jak tego nauczyciela sprawdzić, to moje stanowisko brzmi: poco?- to sprawa tego nauczyciela(jego życie może być kim chce) i czemu ci tak na tym zależny, co?
Czy chcesz- no nie wiem- sprawdzić to i co iść do dyrektora z tym, jak nauczyciel ci złą ocenę postawi?
Podkreślam moją opinie, że nikt nikomu nie powinien włazić z buciorami w życie.
Nie, no przecież pisałem:Zamieszczone przez blondi
Stosunek płciowy homoseksualistów jest przez Kościół zabroniony. Stosunek, a nie popęd.Zamieszczone przez luk
Katechetka widać się pomyliła co do tej dziewczyny, albo wyznaje dziwny pogląd, że orientację zawsze można zmienić (pisałem wcześniej...).
I jeszcze a propos tematu... Jest dobrze, jeśli rozmawiamy o katechetce. Jeśli o dziewczynie, to faktycznie nie w tym temacie.
Każdą sprawę można rozwiązać w trojaki sposób: dobrze, źle i po mojemu.
Fear leads to anger; anger leads to hate; hate leads to suffering. - Yoda
"Cudzej pizzy się nie zeżera!"
~Buka
"O tym" opowiadał? Znaczy o czym? O homoseksualizmie? Bo nie nadążam z leksza... Przytulać chłopcom i dziewczynom? W jakim celu, bo tego też trochę nie łapię?
Poza tym, czy my dalej rozmawiamy o religiach...?
"Bar Najlepsze Żeberka Hargi w pobliżu portu prawdopodobnie nie zalicza się do najlepszych lokali miasta. Obsługuje klientów, którzy preferują ilość nad jakość i rozbijają stoły, jeśli jej nie dostaną. Nie szukają potraw wyszukanych czy egzotycznych, ale wolą dania konwencjonalne, jak embriony ptaków nielotów, mielone organy w powłoce jelit, plastry ciała świń czy bulwy bylin przypalane w zwierzęcym tłuszczu; w ich gwarze określa się je jako jajka, kiełbasę, bekon i frytki."
Noooo... Trochę zeszliśmy z toru.
Jasti - Popraw "cy" na "czy", bo się będą czepiać
//W każdym cudzym poście, na dole pod nickiem masz trójkątny znak z wykrzyknikiem. Służy on do zgłaszania spraw moderatorom. Ostatecznie możesz napisać na PW, ale daruj sobie takie posty na forum.//luk
//Zrobione, ale nikt się chyba nigdy nie czepiał jednej literówki, a ostatnio Firefoxowi zdarza się nie podkreślać moich błędów... //Jasti
Ok, rozpisze się.
Jeśli Bóg istnieje, jakikolwiek, jest okrutny. Jest największym okrutnikiem jaki istnieje. Skazuje nas na cierpienia, co tłumaczymy sobie winą szatana i naszą własną. Jeśli bóg wie absolutnie wszystko, to jest okrutny. Pojmuje nas do cna naszych osobowości, a mimo to, przeżywając to co my, nie pomaga nam. Nadal istnieją cierpienia, zło, ból i wszystkie negatywne wartości.
Może tez istnieć, ale nie byc wszechmogący. Może być tylko początkiem, siłą która wprawiła maszynę Wszechświata w ruch i zginęła. Może nie zginął, lecz jest obserwatorem? Może jednak wpływa na wszystko w niewyjaśnialny sposób? Nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że w świetle tego co opisałem w pierwszym akapicie biblijny Bóg to bujda. Jeśłi ma uczucia i jest dobry - dawno by zakończył nasze cierpienia.
Wydaje nam się że jesteśmy ważni, wyjątkowi, wyróżnieni, a to tylko złudzenia. Nasze sprawy, problemy, uczucia nie mają najmniejszego znaczenia w realnym spojrzeniu na sprawę. Dla nas to ważne - ale jakie mamy znaczenie w skali Kosmosu? Bóg wyróżniłby te jedną jedyną małą drobinę materii w porównaniu do Wszechświata i stworzyłby na niej życie? Wątpię.
Bóg to kaprys ludzkiej percepcji, stworzony przez umysły ludzi, pragnącym znaleźć wyjaśnienie i sens tam gdzie nie ma sensu. Wyjaśnić wszystkie swe małe sprawy, nadać im rangę ważnych na boską skalę. Zgasić obawy, że powstaliśmy przez czysty przypadek. Strach przed śmiercią, przerwać obawy, ze po śmierci znikniemy. Po | prostu. I tu znowu egoizm ludzi - bo czym tak naprawdę wielkim różnimy się od zwierząt. Jesteśmy wyżej od nich pod wieloma względami, ale wieloma cechami jesteśmy podobni. Człowiek to zwierze na szczycie łańcucha. Nie zostaliśmy obdarzeni duszą, nieśmiertelną cząstką.
To powyżej to tylko część moich przemyśleń. Reszta to odwrotność powyższego tekstu a także wiele innych rzeczy których nie wymieniłem. Czuję się tak, jakbym miał dostać roztysięcznienia osobowości.
Bóg nie wsadza do piekła byle kogo jesli tylko ukradł coś czy nie był w kościele. Za coś takiego jest czyściec. Człowiek musi oczyścić sie z grzechów i zrozumieć dokładnie co robił zle dlatego własnie czysciec istnieje. Gdyby Bóg był okrutny nie dałby sakramentu spowiedzi i kto raz ciezko zgrzeszy ten nie miałby szans na zbawienie. Bóg wie że człowiek grzeszy więc dał mozliwosc spowiedzi. Zapewniam Cię ze kto zyje dobrze i nie umrze w grzechu ciezkim ten zostanie zbawiony. Nawet ateista. Tyle tylko ze ateista sie raczej nie wyspowiada. Poza tym myślisz że gdyby Bóg powiedział ze kazdego zbawi byłoby dobro na swiecie? Każdy pomyslałby "a co mi tam i tak bede zbawiony". Bóg jest sędzie sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Jesli ktos całe zycie zabija itd. to chyba nie zostanie zbawiony. To nie jest okrucieństwo ale sprawdiedliwość. Człowiek moze zle wykorzystac wolną wole która otrzymał i zgotowac sobie taki los
Wiec nikt nie mialby motywacji by byc dobrym.
Mogę Ci dać odpowiedź
- Bóg wie lepiej co jest dla nas dobre
- mamy wolną wolę
To "tłumaczy" wszystko, naprawdę "WSZYSTKO"
EDIT:
To do Procesora![]()
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)